Teren przy kieleckim zalewie nie dla „Tęczy – Społem” - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Teren przy kieleckim zalewie nie dla „Tęczy – Społem”

Przeczytaj także

Klub sportowy „Tęcza – Społem” nie otrzyma w użytkowanie wieczyste i bez przetargu terenu zlokalizowanego przy ulicy Zagnańskiej. Dwa projekty uchwał, które pojawiły się na wrześniowej sesji rady miasta, zebrały kolejno 19 i 21 głosów przeciw.

O nieruchomości położnej przy zalewie kieleckim mówiły dwa dokumenty – pierwszy skupiał się na „wydzierżawieniu części nieruchomości” oraz odstąpieniu od obowiązku przetargowego, w drugim zaś chodziło o oddanie na użytkowanie wieczyste. Podczas sesji podkreślono, że „te dwie uchwały są efektem wieloletnich rozmów pomiędzy „Tęczą”, a gminą Kielce”.

Warunkiem porozumienia, które udało nam się wypracować z klubem, jest oddanie im w użytkowanie wieczyste na 99 lat terenu pod działalność sportową i rekreacyjną, wraz z budynkami, które się na tym terenie znajdują. Natomiast na obszarze, gdzie są trybuny, mowa o 30 – letniej dzierżawie. Przy czym z porozumienia wynika, że jeśli plan dotyczący przeznaczenia go pod drogę zostanie zmieniony, to ten teren również zostanie włączony do oddania w użytkowanie wieczyste – mówiła Barbara Zawadzka, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami.

Dodawała, że „jeśli radni wyrażą zgodę, przewidziane jest udzielenie bonifikaty”. – Wiemy, że „Tęcza” przez cały czas administrowania tym terenem, nie miała żadnego tytułu do nieruchomości. W latach 60 – tych grunt został im oddany w użytkowanie decyzją Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Niestety w następstwie tych decyzji nie doszło do podpisania umowy w sprawie oddania w użytkowanie wieczyste. Później toczyło się jeszcze postępowanie uwłaszczeniowe, ale tutaj też nie były spełnione warunki – przekazywała Barbara Zawadzka.

Poinformowała także, że klub zaprezentował władzom Kielc sposób zagospodarowania tego terenu z którego wynika, że chciano wybudować halę, czy też stworzyć korty do tenisa. – Dajemy warunek klubowi, że od momentu podpisania umowy mają trzy lata na rozpoczęcie inwestycji, a sześć na jej zakończenie – twierdziła. 

Skąd ten klub weźmie pieniądze? Przecież oni są biedni jak mysz kościelna”

Mocno krytycznie do projektów uchwał podszedł radny Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjnych i Niezależnych. Tłumaczył między innymi, że działki są bardzo atrakcyjnie i mogą być warte mocno ponad 10 milionów złotych.

Uważam, że ryzyko jest naprawdę duże. Ja wierzę w dobre intencje szefów klubu. Jednak oni są dzisiaj, a jutro może ich nie być. Ktoś ich zastąpi. My nie wiemy, czy nie zmieni się później sposób patrzenia, wizji zagospodarowania tego terenu. Żeby tylko nie doszło do sytuacji, którą mieliśmy na ulicy Paderewskiego, gdzie jak się wydawało, mieliśmy świetnie prosperującą restaurację, a skończyło się na placówce bankowej – mówił Suchański.

W podobnym tonie odzywały się również inne osoby. – Jest to teren bardzo atrakcyjny i w bardzo pięknym miejscu naszego miasta – tłumaczyła Joanna Litwin z Projektu Wspólne Kielce. Wiesław Koza z klubu PiS pytał się z kolei skąd klub weźmie pieniądze na inwestycje. – Przecież oni są biedni jak mysz kościelna. Przez 30 lat nie znaleźli środków i teraz znajdą w ciągu 3 lat? – mówił radny.

Zebrani zwracali także uwagę na fakt, że na sesji nie pojawili się przedstawiciele samego klubu. O tym, skąd mogą zostać uzyskane środki, informowała wiceprezydent Bożena Szczypiór. – Skarbnik „Tęczy” był u mnie na spotkaniu i pokazał koncepcje zagospodarowania terenu. W ich ocenie, o czym my również wiemy, mogą się oni starać o dofinansowanie zewnętrzne i mają także możliwość wystąpienia o kredyt – tłumaczyła.

O finanse pytał też Piotr Kisiel (klub PiS). – Czy jakakolwiek ingerencja w tamten teren będzie odbywała się dzięki kredytowi, który zostanie uzyskany w banku pod zastaw tego terenu? Jestem w stanie sobie to wyobrazić. Ponadto sam fakt, że ta sprawa nie była omawiana na komisji merytorycznej jest dla mnie bulwersująca. Pamiętajmy, że obszar stanowi dość znaczny majątek. Po drugie, ja nie chciałbym, żeby tam pojawiła się jakaś inna inwestycja niż ta dotycząca sportu i rekreacji, chodzi mi chociaż o deweloperkę – tłumaczył Piotr Kisiel.

Ostatecznie pierwszy projekt uchwały uzyskał 19 głosów przeciw, a w drugim przypadku było to aż 21.

Przeczytaj także