Przeczytaj także
Mimo kolejnych napraw, na bieżni stadionu lekkoatletycznego pojawiają się wybrzuszenia. Również w miejscach, które niedawno były poddane pracom remontowym. Władze MOSiR-u Kielce podchodzą jednak optymistycznie do sprawy. – Co do setki startowej to rzeczywiście nie wygląda ona dobrze, jednak nawet w jej przypadku wybrzuszeń jest mniej niż w zeszłym roku. I nie mówię tutaj o optymizmie tylko o faktach – przekonuje dyrektor Przemysław Chmiel.
Jak już informowaliśmy, podczas dwóch pierwszych cieplejszych miesięcy i bardziej słonecznych dni, na bieżni stadionu zaczęły pojawiać się bąble: mniejsze, większe. W okolicach 10 maja naliczyliśmy ich ponad 70. W kolejnych dniach wykonawca w ramach usługi gwarancyjnej przystąpił do prac naprawczych. – Tych wybrzuszeń jest o wiele mniej niż rok temu, więc poprawa jest widoczna. Prace realizowane przez wykonawcę przynoszą skutek – wyjaśniał po ich zakończeniu dyrektor MOSiR w rozmowie z Radiem Kielce.
Dokładnie trzy dni później dostaliśmy sygnał, że wybrzuszenia ponownie pojawiły się na stadionie. – Jest jeszcze gorzej niż było – napisał nasz czytelnik.
Poczekaliśmy kilka dni na rozwój sytuacji. Bąbli jest mniej niż w maju, ale wybrzuszenia są wyraźnie wyczuwalne w kilku miejscach. Na to zwracali również uczestnicy niedzielnej „V dla Bartka” – największego biegu charytatywnego w regionie.
Po tym postanowiliśmy skierować kolejne pytania do dyrektora MOSiR-u.
– Czy jesteśmy zadowoleni z dokonanych napraw? Nie do końca, szczególnie z wymiaru estetycznego, najbardziej z malowania linii. Czy uważam, że naprawy przynoszą efekt? Tak, bo po każdej serii napraw wybrzuszeń jest mniej – informuje Przemysław Chmiel.
MOSiR wezwał wykonawcę do przeprowadzenia kolejnych napraw.
– Stadion ma pięcioletnią gwarancję. Będziemy wzywać wykonawcę do usuwania usterek do skutku, aż obiekt nie będzie spełniał naszych oczekiwań w 100 procentach. Kolejna seria napraw ma rozpocząć się po 10 czerwca – tłumaczy dyrektor MOSiR.
Ostatecznością będzie wezwanie wykonawcy do wymiany całej bieżni w ramach gwarancji.
– Jak można przypuszczać wykonawca nie podchodzi entuzjastycznie do wymiany całości bieżni. Jestem z nim w ciągłym kontakcie. We wtorek, właściciel podwykonawcy, firmy Eversport ma przyjechać do Kielc i będziemy rozmawiali o planowanych naprawach. Jeśli wezwiemy wykonawcę do kompleksowej wymiany bieżni, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo skierowania sprawy do sądu – wyjaśnia Przemysław Chmiel.
– W naszej opinii należy kontynuować naprawy bieżące przynajmniej w tym roku. Jeśli sytuacja nie poprawi się znacząco to wezwiemy wykonawcę do wymiany bieżni. Wtedy prawdopodobnie sprawa trafi do sądu. Biorąc pod uwagę podobne sytuacje należy liczyć się z tym, że potrwa ona pewnie około roku. W tym czasie na stadionie nie będą prowadzone żadne prace naprawcze, a obiekt będzie wyłączony z użytkowania prawdopodobnie na 2 sezony. Taki ruch musi być wcześniej zakomunikowany naszym partnerom, choćby z KKL, – tak, aby mogli oni przygotować kalendarz imprez uwzględniając wyłączenie stadionu lekkoatletycznego. Dlatego uważam, że jest to ostateczność i jeśli są szanse na uniknięcie takich konsekwencji to powinniśmy próbować wykonywać miejscowe naprawy – uzupełnia dyrektor MOSiR.
Obiekt został zmodernizowany za kwotę 7,5 miliona złotych, z czego 2 mln stanowiło dofinansowanie z ministerstwa sportu i turystyki.