Zaczyna brakować pieniędzy na utrzymanie dróg w Kielcach - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Zaczyna brakować pieniędzy na utrzymanie dróg w Kielcach

Przeczytaj także

Kończą się pieniądze na utrzymanie kieleckich dróg. Radny PiS Marcin Stępniewski apeluje do prezydenta o wygospodarowanie kolejnych pieniędzy, ale Miejski Zarząd Dróg uspokaja, że na razie zostaną wykonane przesunięcia w ich budżecie.

– Z informacji jakie uzyskałem w Miejskim Zarządzie Dróg, pieniądze przeznaczone na bieżące utrzymanie dróg w Kielcach na ten rok się skończyły. Po ogromnych opadach, z którymi mieliśmy do czynienia w lipcu oraz sierpniu, stan kieleckich ulic jest bardzo zły, a przejazd przez niektóre drogi samochodem osobowym jest właściwie niemożliwy, a przede wszystkim niebezpieczny – mówi Marcin Stępniewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.

Informację potwierdza Jarosław Skrzydło, rzecznik MZD, który tłumaczy dlaczego doszło do takiej sytuacji. – Wynika to głównie z faktu wyjątkowo niesprzyjających warunków atmosferycznych. Mam tutaj przede wszystkim na myśli długotrwałą zimę, która była w tym roku. Te warunki, czyli bardzo częste zmiany temperatury, rzeczywiście powodowały długotrwałą degradację ulic, które i tak są w nie najlepszym stanie technicznym. Podejmowane działania, aby te ubytki usuwać pochłonęły znaczną część naszego budżetu. Jeżeli chodzi o remonty cząstkowe, to w tegorocznym budżecie mieliśmy przewidzianą kwotę 5 milionów złotych na tego typu działania – twierdzi rzecznik.

Rozwiązania problemu proponuje radny Marcin Stępniewski, który złożył interpelację do prezydenta Kielc. – Wystąpiłem do prezydenta o przedłożenie Radzie Miasta uchwały przesuwającej środki na bieżące utrzymanie dróg, żeby miejskie służby mogły korygować powstałe uszkodzenia. Do końca roku pozostały jeszcze 4 miesiące, a przed nami także zima, dlatego stan kieleckich ulic będzie się tylko pogarszał. W związku z tym niezbędne jest przekazanie dodatkowych środków na ten cel – tłumaczy polityk.

Wyjścia z sytuacji szuka także MZD. – W tej chwili próbujemy z naszego własnego budżetu przeznaczyć dodatkową kwotę na ten cel w wysokości około 350 tysięcy złotych. Także to powinno zaspokoić najbliższe potrzeby. Natomiast nie jest wykluczone, że jeżeli ta pula znowu ulegnie wyczerpaniu, to będziemy musieli wtedy występować o dodatkowe środki – dodaje Jarosław Skrzydło.

Przeczytaj także