Industria Kielce chce zakończyć trzy wesela w świetnych humorach, dlatego ciężko pracuje - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce chce zakończyć trzy wesela w świetnych humorach, dlatego ciężko pracuje

Przeczytaj także

W tym tygodniu Industria Kielce rozegra dwa spotkania. W międzyczasie zespół Tałanta Dujszebajewa szykuje formę fizyczną na najważniejsze mecze sezonu. – Czujemy, że teraz gramy szybciej niż jesienią – mówi Szymon Wiaderny, skrzydłowy kieleckiego klubu.

W sobotę podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozpoczęli rywalizację w fazie play-off Orlen Superligi. W pierwszym, wyjazdowym spotkaniu ćwierćfinału pewnie pokonali MMTS Kwidzyn 43:28. Mecz z delikatnymi urazami zakończyli Arkadiusz Moryto i Dylan Nahi. – Przejdą kontrolne badania. Wydaje mi się, że w obu przypadkach nie będzie poważniejszej absencji. Meczów jest bardzo dużo. Musimy być przygotowani na potencjalne urazy. W takich przypadkach kolega z drużyny musi wziąć na siebie większa odpowiedzialność – mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.

W środę Industria Kielce rozegra ćwierćfinał Orlen Pucharu Polski. W swojej hali podejmie Corotop Gwardię Opole. Zwycięzca weźmie udział w Final4, które odbędzie się 4 i 5 maja w Kaliszu. W półfinale zmierzy się z Energą Wybrzeżem Gdańsk. W sobotę kielczanie rozegrają rewanż z MMTS-em. Następnie będą mieć tydzień na przygotowanie pierwszego spotkania półfinału Orlen Superligi, a później przystąpią do rywalizacji z Magdeburgiem o przepustkę do Kolonii. Teraz jest czas na delikatne podładowanie akumulatorów, chociaż przy okazji trzeba rozgrywać spotkania.

– Jesteśmy przyzwyczajeni do gry dwa razy w tygodniu. Bardzo rzadko gramy tylko raz. Nasz trener przygotowania fizycznego Krzysztof Paluch zawsze ma w zanadrzu program indywidualnego biegania. Ono zawsze było, jest i będzie. Chłopaki muszą swoje wybiegać i przerzucić ciężary – tłumaczy drugi trener kieleckiego zespołu.

W meczu z GOG Gudme bardzo dobrze wyglądała obrona 5-1. W tym wariancie kielczanie grali również w Kwidzynie.

– Tałant już dawno mówił o tym, że jako drużyna, która chce bić się na trzech frontach musimy mieć różne warianty. Ostatnio mieliśmy okazję, aby ją przypomnieć i szlifować. Pracujemy nad wieloma aspektami. Tańczymy na trzech weselach jednocześnie. Z każdego chcemy wrócić szczęśliwi. Musimy być dobrze przygotowani pod każdym względem – podkreśla Krzysztof Lijewski.

Sztab szkoleniowy mistrza Polski ma w końcu większą możliwość do rotacji. Niektórzy zawodnicy mogą dostać wolne.

– Do tej pory, z biegiem spotkań, zawodników nam ubywało. Wielu zastanawiało się, jak chłopaki wytrzymują trudy takich meczów. Teraz przyszedł fajny czas. Kontuzjowani wrócili. Mamy możliwość większej rotacji i przetestowania innych wariantów. Nie ma nic lepszego niż szeroka ławka. Jest większa rywalizacja, szczególnie na treningach, które są bardziej jakościowe – wyjaśnia asystent Tałanta Dujszebajewa, który podkreśla, że najważniejszymi spotkaniami w najbliższych tygodniach będą te z Magdeburgiem. Nikt jednak tak daleko nie wybiega w przyszłość.

– Skupiamy się na rzeczach, które czekają nas w najbliższym czasie. Z tyłu głowy jest spotkanie z Magdeburgiem. Na treningach wprowadzamy pewne rzeczy, ale nie możemy wrzucić wszystkich do jednego gara na raz, bo danie nie wyjdzie – kwituje Krzysztof Lijewski.

Szymon Wiaderny, młody lewoskrzydłowy kieleckiego klubu, podkreśla, że z wysokości parkietu czuć różnicę w grze.

Czujemy, że w drugiej części sezonu gramy szybciej. Dążyliśmy do tego.  To najlepszy sposób do wygrywania spotkań, w spokojniejszym stylu. To my narzucamy rytm rywalom. Zdobywamy więcej prostych bramek – wyjaśnia młody zawodnik.

Środowe spotkanie z Corotop Gwardią Opole w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.

fot. Materiały Prasowe Orlen Superligi, Patryk Ptak

Przeczytaj także