Industria Kielce rozpoczyna grę o finał Orlen Superligi   - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce rozpoczyna grę o finał Orlen Superligi  

Przeczytaj także

Wielkimi krokami zbliża się pierwsze spotkanie Industrii Kielce z Magdeburgiem. Zanim podopieczni Tałanta Dujszebajewa w pełni skoncentrują się na tej rywalizacji, czeka ich wyjazd do Głogowa na pierwszy mecz półfinału Orlen Superligi.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa musieli czekać na swojego rywala do środy. KGHM Chrobry potrzebował trzech spotkań do wyeliminowania Azotów Puławy. Pierwszy mecz na wyjeździe przegrał po rzutach karnych, następnie dwa razy okazał się lepszy przed własną publicznością. W środę wygrał 26:24, kontrolując przebieg rywalizacji. – Na pewno ten ćwierćfinał był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Głogowianie pewnie postawili kropkę nad „i”, chociaż wygrali tylko dwiema bramkami. Po raz drugi z rzędu meldują się w najlepszej czwórce. W zespole Witka Nata widać systematyczność. W tym sezonie grają jeszcze lepiej, bo zebrali doświadczenie w europejskich pucharach. To bardziej dojrzała drużyna, świadoma swoich umiejętności. Oni będą zdawać sobie sprawę, że teraz nie są faworytem, co może wpłynąć na ich korzyść – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce.

W sezonie zasadniczym podopieczni Tałanta Dujszebajewa odnieśli dwa pewne zwycięstwa nad zespołem z Głogowa. Na start wygrali u siebie 44:24, a w grudniu w Zielonej Górze 38:28.

– W sezonie zasadniczym próbowaliśmy wygrywać jak najwyżej. Teraz potrzebna jest nam tylko jedna bramka przewagi. Trzeba być w pełni skupiony, zrobić swoje i przygotowywać się na Magdeburg – mówi Miłosz Wałach.

– Oglądałem ich ostatnie spotkanie z Azotami. Spodziewałem się zwycięstwa Głogowa. To ich drugi sezon z rzędu, gdzie kończą w finałowej czwórce. To fajny zespół, w którym jest kilku młodych zawodników. Trener Nat postawił na konsekwencje, co przyniosło efekty. Grają mocno w obronie i szybko – dodaje golkiper kieleckiego klubu.

Za Industrią Kielce okres cięższych treningów i szlifowania formy przed najważniejszym etapem sezonu, a więc walką o Final4 Ligi Mistrzów oraz o triumfy na krajowym podwórku. W tym tygodniu problemy z plecami miał Nicolas Tournat. Francuz czuje się już lepiej i ma wznowić pracę z zespołem, ale jego wyjazd na Dolny Śląsk stoi pod znakiem zapytania.

– Do naszej dyspozycji będą dostępni praktycznie wszyscy zawodnicy. Play-offy to taka faza, że nie ważne jak grać, bo liczy się końcowy sukces. Czeka nas długa podróż. Oni mają w nogach trzy spotkania. Będą przygotowani, ale będą mieć mniej treningów. Po spotkaniu z Azotami pewnie wszyscy są poobijani – przekonuje Krzysztof Lijewski.

Kluczem do spokojnego zwycięstwa będzie początek i szybkie ustawienie meczu.

– To jest najlepsza recepta na pokonywanie rywali. Musimy skupić się na sobie. Za nami wymagający mikrocykl. Schodzimy jednak powoli z obciążeń. Świeżość przyjdzie na sobotę. Mecze wygrywa się obroną. Atak sprzedaje bilety, a mistrzostwa daje mocna gra w tyłach. Musimy pamiętać o tym, że Głogów notuje bardzo mało strat. Szanują piłkę. Starają się grać do pewnej sytuacji. Nawet jeśli do niej nie dochodzą, to potrafią oddać rzut i odbudować obronę. Musimy być skoncentrowani i czujni. Jeśli damy im pewność, że mogą coś zrobić, to nie musi być łatwe spotkanie – kwituje asystent Tałanta Dujszebajewa.

Sobotnie spotkanie w Głogowie rozpocznie się o godz. 15.

fot. Anna Benicewicz-Miazga

Przeczytaj także