Iskra prosi miasto o olbrzymie pieniądze. "Kielce muszą wziąć odpowiedzialność, czy chcą mieć taką drużynę" - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Iskra prosi miasto o olbrzymie pieniądze. „Kielce muszą wziąć odpowiedzialność, czy chcą mieć taką drużynę”

Przeczytaj także

Siedem i pół miliona złotych pomocy od miasta oczekuje Industria Kielce. We wtorek władze klubu spotkały się z radnymi oraz prezydentem Bogdanem Wentą. – Miasto jest jednym z kluczowych odbiorców korzyści, które daje klub. Musi wziąć odpowiedzialność za to, czy chce mieć taką drużynę – mówi Magdalena Szczukiewicz, prezes KS Iskry Kielce.

Najbardziej utytułowany klub w historii polskiej piłki ręcznej na razie może liczyć tylko na 400 tysięcy złotych z tytułu promocji poprzez sport. Podczas spotkania w sali obrad kieleckiego Ratusza, na którym stawiło się 13 radnych, władze KS Iskry Kielce przedstawiły bieżącą sytuację spółki oraz główne założenia planu naprawczego.

We wrześniu, w momencie przejęcia klubu przez ŚGP Industria, jego zadłużenie wynosiło 11 milionów złotych. To głównie zobowiązania w stosunku do zawodników: bieżące wynagrodzenia i zaległe premie (za sezony 2021/22 i 2022/23).

Cztery miliony to zobowiązania krótkoterminowe. Zaległe pensje wobec drużyny do dwóch miesięcy takimi nie są. W ostatnich miesiącach udało się spłacić jedno zadłużenie. Teraz dług klubu to 8,5 miliona złotych.

Klub chce zmniejszyć koszty utrzymania drużyny o ok. 10-12 procent. To oznacza zmniejszenie budżetu z ok. 30 mln do 26,5 mln. W tych ramach  budowana jest drużyna na kolejny sezon. Wedle założeń, jakość zespołu ma być utrzymana na topowym poziomie.

Podczas spotkania Magdalena Szczukiewicz powiedziała, że klub oczekuje ze strony miasta takiego wsparcia, jakie w poprzednim roku otrzymała Korona Kielce. To siedem i pół miliona złotych.

– Dla klubu najważniejsze jest stabilne planowanie budżetu. Kontrakty z zawodnikami nie są roczne, tylko dłuższe. Spółka musi wiedzieć na czym stoi. Jeśli w jednym roku są 4 miliony, a w drugim 200 tysięcy – to prosta droga do wpadnięcia w spiralę długu. Ktoś musi pokryć te różnice. Jako zarząd dokładamy wszelkich starań, aby dopiąć budżet i zrealizować zobowiązania – tłumaczy Magdalena Szczukiewicz.

Trudno przypuszczać, że miasto wygospodaruje w budżecie aż takie środki. Co stanie się, jeśli przekaże np. milion złotych?

– To da nam oddech, chwilową przerwę w zadyszce, z którą zmagamy się od kilku miesięcy. Musimy pamiętać, że miasto jest jednym z kluczowych odbiorców korzyści, które daje klub. To mieszkańcy są kibicami tej drużyny, dlatego miasto musi wziąć odpowiedzialność za to, czy chce mieć zespół ze średniej półki czy topową drużynę. Jesteśmy perełką, którą przez 20 lat budował wcześniejszy zarząd i przez kolejne 40 inni działacze. Jeśli ktoś myśli o Kielcach, to również o piłce ręcznej. Nie możemy tego zaprzepaścić. Jeśli władze miasta nie będą chciały nam pomóc, to będzie bilet w jedną stronę – wyjaśnia Magdalena Szczukiewicz.

Prezes KS Iskry podkreśliła, że klub walczy o spięcie budżetu, prowadzi szereg rozmów, aby odpowiednio zbalansować kadrę. Podstawowym celem jest utrzymanie drużyny w ścisłej europejskiej czołówce. Pomoc w tym wszystkim zadeklarował trener Tałant Dujszebajew.

– Przez pół roku zbudowaliśmy bliską relację między zarządem a zawodnikami. Wspólnie walczymy o ten klub. Kocham ich za to. To nasza wspólna odpowiedzialność, aby ta drużyna przetrwała na tym poziomie. Jestem pozytywnie nastawiona. To starałam się przekazać radnym. Sport łączy. Nie ma znaczenia z jakiego jest się obozu – podkreśla Magdalena Szczukiewicz.

W spotkaniu uczestniczył ustępujący prezydent Bogdan Wenta.

– Każdy wygłosił swoje stanowiska. W pewnym sensie to kwestia przerzucania odpowiedzialności. Jesteśmy w trakcie kampanii. Nie startuje, nie mam oporów, aby stanąć twarzą w twarz i porozmawiać otwarcie. Też zrobiłem dużo dla tego klubu. Samorządy wspierają zespoły na poziomie Superligi, a te pieniądze często są ich stuprocentowym budżetem, ale są też właścicielem. Mamy klub o ogromnej jakości, który sam budowałem. To ja wprowadziłem program naprawczy po przegramy mistrzostwie Polski w 2011 roku. To dało na brązowy medal w Lidze Mistrzów. Jako miasto mamy dużo obowiązków i potrzeb do zapewnienia. Jesteśmy jednak otwarci na rozmowy. Klub zmaga się z problemami z przeszłości, ostatnich sześciu, siedmiu lat.  Nowe władze walczą, aby utrzymać poziom. Mają jednak zobowiązania. Miasto ma podobnie. Tu było sporo wypowiedzi kampanijnych, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Mamy się spotkać i jeszcze porozmawiać. Jednak oczekiwania a możliwości nie zawsze się spotykają – wyjaśnia prezydent Bogdan Wenta.

Władze klubu, miasta oraz przedstawiciele klubów radnych ponownie mają spotkać się w środę, 6 marca o godz. 14.00. Już za zamkniętymi drzwiami będą rozmawiać o konkretnym rozwiązaniu. Muszą się pospieszyć, jeśli chcą, aby stosowna uchwała o wsparciu trafiła na ostatnią w tej kadencji sesję Rady Miasta (14 marca). Aby została na nią wprowadzona, tydzień wcześniej musi znaleźć się na Konwencie Seniorów.

Przeczytaj także