Przeczytaj także
– Jestem osobą, która łatwo nawiązuje kontakt. Jestem uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do życia. Chcę mieć dobrą relację nie tylko ze sztabem, ale również z zawodnikami. Sam niedawno byłem członkiem szatni. Wiem, jak ważna jest relacja między klubem a piłkarzami – powiedział Michał Jurecki, nowy dyrektor sportowy Industrii Kielce.
Były lewy rozgrywający wraca do klubu po czterech latach. Jego barwy z olbrzymimi sukcesami reprezentował przez dziesięć sezonów. Niedawno, ze względów zdrowotnych, zdecydował o przedwczesnym rozwiązaniu umowy z Azotami Puławy.
– Bardzo cieszę się, że mogę być ponownie częścią wielkiej rodziny kieleckiej piłki ręcznej. Chciałem zostać przy dyscyplinie. Myślałem o funkcji trenera, robiłem różne kursy w tym kierunku. Wszystko działo się bardzo szybko. Ostatnie dwa, trzy tygodnie były bardzo ciężkie. Miniony tydzień był kulminacją. Teraz muszę złapać oddech. Złożenie ostatniego podpisu pod aneksem o rozwiązaniu zawodniczej umowy było bardzo ciężkie. Było dużo emocji. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Miałem inny plan na zakończenie kariery. Nic nie dzieje się przypadkowo. Jestem pełen energii do pracy – wyjaśnia Michał Jurecki.
Michał Jurecki prowadził rozmowy w sprawie rozwiązania umowy z Azotami od jakiegoś czasu. To zbiegło się z ofertą z Kielc. Industria szukała na stanowisko klubowej legendy.
– Zanim przyszło pierwsze zapytanie ze strony klubu, miałem już w głowie plan zakończenia kariery. Byłem po pierwszych rozmowach z prezesem Witaszkiem. Wizja pracy w tak dużym klubie, w mieście, w którym mieszkam, wszystko przyspieszyła. Chciałem zamknąć jeden rozdział, aby otworzyć następny – zdradza kulisy były reprezentant Polski.
Michał Jurecki doskonale zna handballowy świat. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich szczypiornistów na arenie międzynarodowej.
– Dla mnie ta funkcja to coś nowego. Nie boję się wyzwań. Będą aspekty, w które wejdę, jak w pasujące buty. Na inne będę potrzebował czasu. Wiem, co to ciężka robota. Cieszę się, że ponownie będę współpracował z wieloma osobami, z którymi spotkałem się wcześniej. Lubię ich, szanuję. Cenię ich etykę pracy. Dzięki temu adaptacja będzie prostsza – tłumaczył.
W tematach transferów Michał Jurecki będzie ściśle współpracował z Tałantem Dujszebajewem. Wcześniej, przez wiele sezonów, łączyła ich relacja trener-zawodnik.
– Znamy się bardzo dobrze. Wiem, jak Tałant pracuje i myśli. Jeszcze nie mieliśmy okazji porozmawiać w cztery oczy. Na spotkanie przyjdzie czas. Będę łącznikiem między klubem, drużyną, sponsorami, działem finansowym. Dyrektor sportowy nie zajmuje się tylko z pionem sportowym – wyjaśnia Michał Jurecki.
– Cieszę się, że nie przyjdę do pracy tylko pić kawę, ale od razu wezmę się do roboty – śmieje się były kapitan mistrza Polski.
Podczas przygody z piłką ręczną Michał Jurecki spotkał wielu prezesów i dyrektorów sportowych. Co z tego wyciągnął?
– Przez całą karierę napotkałem wiele osób, czasami pozytywnie zakręconych. Od każdego brałem, co najlepsze, starałem się czegoś nauczyć. Nikt nie jest doskonały. Patrzyłem na ich błędy i chciałem wyciągać coś nowego. Jestem osobą, która łatwo nawiązuje kontakt. Jestem uśmiechnięty, pozytywnie nastawiony do życia. Chce mieć dobry kontakt nie tylko ze sztabem, ale również zawodnikami. Sam niedawno byłem członkiem szatni. Wiem, jak ważna jest relacja między klubem a piłkarzami – zakończył Michał Jurecki.
Jego umowa została podpisana na czas nieokreślony. Michał Jurecki będzie gościem naszego przyszłotygodniowego programu „Sport wKielcach”.