Korona jedzie do „remisowego” Piasta. Kielecki Ronaldo wyląduje w reprezentacji? - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona jedzie do „remisowego” Piasta. Kielecki Ronaldo wyląduje w reprezentacji?

Przeczytaj także

Korona Kielce poczuła po raz ostatni smak porażki w połowie września w Szczecinie. W kolejnych siedmiu oficjalnych spotkaniach podopieczni Kamila Kuzery zaliczyli cztery zwycięstwa i trzy remisy. Swoją dobrą passę postarają się utrzymać w Gliwicach. W piątek, na otwarcie 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy, zagrają z Piastem.  

W miniony wtorek obie drużyny wywalczyły awans do 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Nie bez problemów. Korona pokonała trzecioligowe rezerwy Legii Warszawa 4:2, ale dopiero po dogrywce. Piast ograł pierwszoligową Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 1:0, a gola na wagę awansu, w czwartej minucie doliczonego czasu, zdobył Michael Ameyaw. – Najwięcej dodatkowych rzeczy wychodzi w drugiej dobie po meczu. W czwartek musimy zaliczyć pełny trening, ale zapewne ostateczne decyzje dotyczące składu zapadną dopiero w piątek rano. Na szczęście nie ma typowych urazów, jest tylko zmęczenie – mówi Kamil Kuzera trener „żółto-czerwonych”.

W lidze Korona i Piast mają całkiem niezłą serię, chociaż ostatnio częściej dzieliły się punktami. Piast pod tym względem nie ma sobie równych w całej stawce. Podopieczni Aleksandara Vukovicia remisowali aż dziewięć razy. Mają na koncie 15 punktów – o jeden więcej od Korony.

Piast ma najlepszą obronę w lidze. Stracił tylko jedenaście bramek. U gliwiczan szwankuje skuteczność. Pod względem goli oczekiwanych również zajmują pierwsze miejsce. Ich XGL wynosi 23.13… zdobyli jednak 11 trafień.

– Piast jest bardzo mocno zdyscyplinowaną drużyną. Gra w bezpośredni sposób. Musimy być czujni. Ostatnio kreujemy bardzo dużo sytuacji, o to jesteśmy spokojni. Musimy jednak zachować czujność w obronie. Możemy uprościć pewne rzeczy, aby ograniczyć ich atuty w wysokiej strefie. Musimy przekuć ich mocne strony w nasze atuty – wyjaśnia Kamil Kuzera.

Korona i Piast również często dzielą się punktami. Statystyka ich remisów jest osobliwa. Takich spotkań w historii było siedem. Wszystkie kończyły się wynikiem 1:1.

– Nie wziąłbym remisu w ciemno. Wiem, jak wygląda nasza drużyna. Z przyjemnością patrzę na chłopaków, w to w jaki sposób poruszają się po boisku, realizując nasze założenia. Jesteśmy zespołem, który wie, jak pracować. Myślę, że najtrudniejsze chwile mamy już za sobą. Jedziemy zagrać tam o pełną pulę – tłumaczy szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

Trudno przewidzieć na jaki skład zdecyduje się Kamil Kuzera. Ostatnimi występami na wyjściową jedenastkę zapracował Ronaldo Deaconu. Rumun strzelił gola na wagę remisu w Radomiu, tydzień później dwie bramki w wygranym spotkaniu z Puszczą Niepołomice. We wtorek zanotował dwie asysty w pucharowym starciu z rezerwami Legii II. Został nominowany do nagrody „piłkarza października” w PKO BP Ekstraklasie. Wzbudził również zainteresowanie selekcjonera reprezentacji Rumunii, który może powołać go na najbliższe zgrupowanie.

– Przed nami jeszcze rozmowy z zawodnikami. Ronaldo świetnie wywiązywał się z roli jokera. Zgłasza aspirację, aby zacząć od początku. Zobaczymy, jak będzie czuł się pod względem fizycznym. Wybiegał 120 minut. Ostatni raz rozegrał pełny mecz na początku października z rezerwami Jagielloni. Na pewno szybciej regenerują się zawodnicy, którzy są w rytmie. Zobaczymy, jak będzie wyglądał na treningu – tłumaczy Kamil Kuzera.

W ostatnich tygodniach bardzo dobrą i równą formę prezentuje Marcus Godinho. Kanadyjczyk grał najczęściej na lewej obronie. Teraz wraca jednak Marius Briceag, dlatego może zostać przesunięty na skrzydło.

– W poprzednim sezonie potrzebowałem sporo czasu na aklimatyzację. Teraz czuje się bardzo dobrze, co widać na boisku. Na razie to mój najlepszy czas w Koronie. Teraz mam więcej zadań defensywnych, ale zagram tam, gdzie będzie chciał trener. Nie mam z tym problemów – wyjaśnia Marcus Godinho, który podkreśla, że zespół do Gliwic jedzie po trzy punkty.

– Nie przegraliśmy od siedmiu meczów. To bardzo dobry wynik, który dodaje nam dużej pewności. Chcemy zostać na zwycięskiej ścieżce. Nie boimy się żadnego rywala. Musimy jednak lepiej zarządzać meczami. Stwarzamy sporo sytuacji i musimy je w pełni wykorzystywać ­– podkreśla Kanadyjczyk.

Piątkowy mecz w Gliwicach rozpocznie się o godz. 18.

Przeczytaj także