Korona podarowała bramkę Zagłębiu... i przegrała ważny mecz. Olbrzymia kontrowersja na koniec - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona podarowała bramkę Zagłębiu… i przegrała ważny mecz. Olbrzymia kontrowersja na koniec

Przeczytaj także

W niedzielnym meczu 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 0:1. „Żółto-czerwoni” nieźle zaczęli, ale w 17. minucie fatalny błąd w rozegraniu popełnił Dominick Zator, a z zimną krwią wykorzystał go Dawid Kurminowski. Później gospodarze skupili się na zabezpieczeni dostępu do swojej bramki, co wychodziło im bardzo dobrze. Kielczanom brakowało pomysłu i energii. Zdobyli gola w doliczonym czasie, ale sędziowie dopatrzyli się minimalnego spalonego, co wzbudziło kontrowersję.

Kamil Kuzera nie mógł skorzystać z Miłosza Trojaka, który podczas środowej, pucharowej potyczki z Jagiellonią Białystok głęboko rozciął łuk brwiowy. Na ławce usiadł Piotr Malarczyk, a na środku obrony zagrali Dominick Zator i Yoav Hofmeister. Pauzującego za kartki Martina Remacle’a zastąpił Dalibor Takacz.

Korona zaliczyła mocny początek. Kielczanie starali się wysoko atakować. Aktyny na lewej stronie był Mariusz Fornalczyk. W dziewiątej minucie „żółto-czerwoni” strzelili nawet gola. Po dośrodkowaniu Dawida Błanika z rzutu wolnego do siatki trafił Jewgienij Szykawka, jednak napastnik był na spalonym.

Kielczanie prowadzili grę. Wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą. W 17. minucie popełnili jednak katastrofalny błąd w rozegraniu. Dominick Zator źle podał do Yoava Hofmeistera, a piłkę przejął Dawid Kurminowski, który popędził w kierunku bramki. Minął Xaviera Dziekońskiego i otworzył wynik.

Po tej bramce obraz gry uległ zmianie. Korona straciła impet. „Miedziowi” byli ustawieni nisko. Czyhali na kontry. Ich grę w środku pola dobrze kontrolował Damian Dąbrowski. W 35. minucie niesygnalizowany strzał sprzed pola karnego oddał Dalibor Takacz, ale na posterunku były Sokratis Dioudis. Jeszcze w pierwszej połowie „żółto-czerwoni” rozegrali dobrą akcję

z niezłym tempem. Marcus Godinho wyłożył piłkę przed „szesnastkę” do Nono. Ten uderzył, ale prosto w ręce golkipera Zagłębia.

Na początku drugiej części urazu mięśnia dwugłowego doznał Denny Trejo. Meksykanin wykonał sprint, po którym opuścił boisko w asyście fizjoterapeutów. Zastąpił go Miłosz Strzeboński.

Po przerwie kielczanie grali niemrawo. Mieli problemy z utrzymaniem się przy piłce. To Zagłębie częściej wymieniało piłki i znajdowało się bliżej pola karnego „żółto-czerwonych”. Po godzinie Kamil Kuzera zdecydował się na zmianę ustawienia i grę dwójką napastników. W 67. minucie szkoleniowiec wykorzystał już komplet zmian. Przyczynił się do tego uraz łydki Mariusa Briceaga.

Zagłębie było bardzo dobrze ustawione. Gospodarze nie musieli robić zbyt dużo, aby neutralizować zagrania Korony, której brakowało energii.

Korona w końcu zagroziła bramce Sokratisa Dioudisa w 73. minucie. Jakub Konstantyn rozegrał dobrą akcję z Daliborem Takaczem na lewej stronie. Słowak wyłożył piłkę do Jewgienija Szykawki. Białorusin nieźle uderzył, ale jeszcze lepszą paradą popisał się bramkarz z Grecji.

Zawodnicy Kamila Kuzery byli bezradni. Chociaż wiele statystyk – na czele z posiadaniem piłki, liczbą podań i oddanych strzałów – było po ich stronie, to niewiele z tego wynikało. Korona nie była wstanie przyspieszyć i zdominować gospodarzy. W końcówce regulaminowego czasu drugą żółtą kartkę obejrzał Bartosz Kopacz.

W drugiej doliczonej minucie w końcu coś zmieniła. Dominick Zator posłał długą piłkę z własnej połowy. Adrian Dalmau utrudnił interwencję Aleksemu Ławniczakowi. Futbolówka przeleciała jednak dalej, do Jewgienija Szykawki. Białorusin doprowadził do wyrównania. Sytuacja bardzo długa była sprawdzana na wozie VAR. Po kilkuminutowej analizie arbitrzy dopatrzyli się jednak spalonego Hiszpana… który nie dotknął jednak piłki. 


Kielczanie nie wykorzystali szansy, aby odskoczyć od Puszczy Niepołomice, która przegrała z ŁKS-em. W przyszłą sobotę zagrają u siebie z Cracovią.

Zagłębie Lubin – Korona Kielce 1:0 (1:0)

Bramki: Kurminowski 17’ – Szykawka 92′

Zagłębie: Dioudis – Kopacz, Nalepa, Ławniczak, Machado Mata – Buletsa (77’ Munoz), Chodyna, Poletanović (77’ Makowski), Dąbrowski, Wdowiak (85’ Kusztal)– Kurminowski (90′ Grzybek)

Korona: Dziekoński – Godinho, Zator, Hofmeister, Briceag (67’ Pięczek) – Błanik (62’ Konstantyn), Takacz, Nono (62’ Dalmau), Trejo (49’ Strzeboński), Fornalczyk (67’ Podgórski) – Szykawka

Żółte kartki: Kopacz, Nalepa – Trejo, Błanik, Godinho, Strzeboński

Czerwona kartka: Kopacz (za drugą żółtą)

Przeczytaj także