Korona przegrała z Widzewem i jest w strefie spadkowej - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona przegrała z Widzewem i jest w strefie spadkowej

Przeczytaj także

Korona Kielce nie sprawiła wielkanocnego prezentu swoim kibicom. W lany poniedziałek, w meczu 26. kolejki, przegrała na wyjeździe z Widzewem Łódź 1:3. Taki wynik – przy jednoczesnym remisie Puszczy Niepołomice – zepchnął „Żółto-Czerwonych” do strefy spadkowej.  

Wobec kontuzji Nono, sztab szkoleniowy Korony zdecydował się na przejście na system 4-4-2. Miejsce wracającego po urazie Piotra Malarczyka na środku obrony zajął Bartosz Kwiecień. Zawieszonego za cztery żółte kartki Kamila Kuzerę zastąpił Grzegorz Opaliński. Pierwszy trener oglądał spotkanie z wysokości trybun i miał łączność z ławką.

Spotkanie od mocnego uderzenia mogli rozpocząć gospodarze. W drugiej minucie Fabio Nunes wrzucił piłkę z głębi pola w światło bramki. W ostatniej chwili nadbiegającego napastnika uprzedził Bartosz Kwiecień. W pierwszych fragmentach Widzew nie schodził z połowy „Żółto-Czerwonych”. W 15. minucie tuż za boczną linią pola karnego skutecznym dryblingiem popisał się Antoni Klimek. Skrzydłowy ograł Jacka Podgórskiego i oddał groźny strzał w kierunku dłuższego słupka. Na posterunku był Xavier Dziekoński.

W 30. minucie zakotłowało się w polu karnym Widzewa po rzucie rożnym. Było w nim dużo pojedynków, aż w końcu piłka spadła pod nogami Bartosza Kwietnia, który huknął w poprzeczkę. W tej sytuacji było dużo kontrowersji, bo chwilę wcześniej Andrejs Ciganiks wskoczył na plecy Adrianowi Dalmau. Według przepisów, to faul. Sędziowie na wozie VAR podjęli jednak inną decyzję.

Korona zaczęła częściej utrzymywać się przy piłce. Przed przerwą – już w doliczonym czasie – Widzew objął prowadzenie. Gospodarze przeprowadzili akcję lewą stroną. W kluczowym fragmencie Fran Alvarez wyłożył piłkę do Imada Rondicia. Napastnik uciekł Bartoszowi Kwietniowi i zdobył czwartego gola w sezonie.

Korona mogła idealnie rozpocząć drugą cześć. Tuż po wznowieniu Dawid Błanik posłał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego na dłuższy słupek do Bartosza Kwietnia. Stoper dobrze skontrował piłkę. Ta zmierzała do bramki, ale interweniował Rafał Gikiewicz.

W 56. minucie Widzew podwyższył prowadzenie. Bartłomiej Pawłowski wywalczył rzut wolny tuż przed skrajną linią pola karnego. Faulował go Yoav Hofmeister. Do piłki podszedł Fran Alvarez. Hiszpan posłał prawdziwą bombę. Xavier Dziekoński nie zdołał zareagować.

Po tym golu zespół z Łodzi całkowicie przejął inicjatywę. Utrzymywał się przy piłce, wykorzystując przestrzenie między liniami kielczan. Kwadrans przed końcem przed szansą stanął Fabio Nunes. Zatrzymał go Xavier Dziekoński. Za chwilę pierwszą akcję od dłuższego czasu przeprowadziła Korona. Marcel Pięczek posłał długie do Jakuba Konstantyna. Młodzieżowiec przyjął ją i popędził do linii końcowej, następnie idealnie wystawił ją do nadbiegającego Jewgienija Szykawki, który skrócił dystans.


Pięć minut później Korona stworzyła kolejną szansę. Denny Trejo wyłożył piłkę do Dominicka Zatora. Prawy obrońca uderzył z lewej nogi, ale kolejną dobrą interwencja popisał się Rafał Gikiewicz.

Marzenia Korony na zdobycie choćby punktu przerwał Antoni Klimek. W 86. minucie młody skrzydłowy oddał przepiękny strzał z dystansu, nie dając żadnych szans Xavierowi Dziekońskiemu.

Taki wynik spycha Koronę do strefy spadkowej. O punkt wyprzedziła ją Puszcza Niepołomice, która w niedzielę zremisowała u siebie z Radomiakiem Radom 1:1. W sobotę podopieczni Kamila Kuzery zagrają u siebie ze Stalą Mielec (godz. 15).

Widzew Łódź – Korona Kielce 3:1 (1:0)

Bramki: Rondić 45’, Alvarez 57’, Klimek 86’ – Szykawka 75’

Widzew: Gikiewicz – Kastrari (82’ da Silva), Żyro, Szoto, Ciganiks – Alvarez (82’ Kun), Hanousek, Pawłowski (82’ Krek) – Nunes (90’ Terpiłowski), Rondić (71’ Sanchez), Klimek

Korona: Dziekoński – Zator, Kwiecień, Trojak, Pięczek – Podgórski (57’ Konstantyn), Hofmeister, Remacle, Błanik (71’ Forsell) – Szykawka (90’ Bąk), Dalmau (57’ Trejo)

Żółte kartki: Sanchez – Hofmeister

Przeczytaj także