Orlicz gotowy na grę o marzenia. "Nic nie musimy, ale możemy" - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Orlicz gotowy na grę o marzenia. „Nic nie musimy, ale możemy”

Przeczytaj także

W najbliższy poniedziałek tenisiści stołowi Global Pharmy Orlicza 1924 Suchedniów rozegrają pierwszy mecz ćwierćfinału Pucharu Europy. Ich rywalem będzie francuskie z AS Pontoise Cergy. –Jesteśmy w takiej sytuacji, że nic nie musimy, ale możemy. Postaramy się sprawić wielką niespodziankę, mimo że rywal jest bardzo silny – mówi Maciej Glijer, prezes Orlicza. 

Takiego meczu w Suchedniowie jeszcze nie było. Pontoise Cergy ma w swoim składzie medalistów mistrzostw świata i Europy. W przeszłości sięgał po złoto najważniejszych klubowych rozgrywek.

– Dla naszego klubu i miasta dużym wydarzeniem jest spotkanie ze zwycięzcą Ligi Mistrzów i Pucharu Europy, mającego w kadrze zawodników ze światowej czołówki. Obojętnie w jakim składzie przyjedzie francuski zespół, to on będzie faworytem dwumeczu – mówi Bartosz Majcher, menedżer świętokrzyskiego klubu.

– Doceniamy klasę przeciwnika, wiemy jakie ma osiągnięcia w ostatnich latach. Ale to nie oznacza, że oddamy medale bez walki. Przeciwnie, spróbujemy ze wszystkich sił zwyciężyć w dwumeczu. Takiego historycznego wydarzenia w tenisie stołowym w Suchedniowie jeszcze nie mieliśmy – przekonuje Maciej Glijer.

Zainteresowanie zbliżającym się meczem jest ogromne. Na trybunach na pewno zasiądzie ok. 200 osób.

– Mamy świetne informacje, kibice naszego klubu z różnych stron Polski organizują się, żeby na żywo w Suchedniowie obejrzeć to spotkanie. Zaprosiliśmy też gości, którym chcemy pokazać piękno naszej dyscypliny sportu i zespół Orlicza w tak prestiżowych rozgrywkach – wyjaśnia menager Orlicza.

Klub z Suchedniowa przystąpi do tej rywalizacji w składzie: Jeongwoo Park, Daniel Bąk, Piotr Cyrnek, Robert Floras.

– Postaramy się postawić jak największy opór i powalczymy o sprawienie niespodzianki – kwituje Bartosz Majcher.

Mecz w Suchedniowie rozpocznie się o godz. 17. Będzie transmitowane w TVP Sport.

Przeczytaj także