Polska zwyciężyła w Legionowie Argentynę 34:26 (17:13) w towarzyskim meczu piłkarzy ręcznych. Dwa dni wcześniej biało-czerwoni wygrali 27:26. Drużyna Marcina Lijewskiego przygotowuje się do styczniowych mistrzostw Europy, których gospodarzami będą Niemcy.
W składzie polskiego zespołu, w porównaniu do pierwszego meczu tych drużyn, nastąpiło aż dziewięć zmian. Spotkanie miało dać trenerowi Lijewskiemu ostateczną podpowiedź, na których zawodników warto postawić i zabrać na turniej do Hiszpanii oraz mistrzostwa Europy, które za dwa tygodnie rozpoczną się w Niemczech. W kadrze znalazł się jeden zawodnik Industrii Kielce – Szymon Sićko, jednak cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Moryto walczy, ale raczej nie da rady. Trener kadry: Musimy nastawić się, że go nie będzie
Pierwszą bramkę meczu, przy tumulcie zgotowanym przez kibiców w hali, zdobył z lewego skrzydła Mikołaj Czapliński. Bramki gospodarzy bronił Jakub Skrzyniarz, którego zabrakło w pierwszym meczu.
Grą biało-czerwonych, na zmianę kierowali Arkadiusz Ossowski i Piotr Jędraszczyk. Dwa kolejne trafienia Czaplińskiego – z karnego i po kontrze – dały Polakom prowadzenie 6:3.
Mistrzowie Igrzysk Panamerykańskich Santiago 2023 nie zamierzali rezygnować z odniesienia korzystnego wyniku. A ich plany zaczęły się krystalizować po czerwonej kartce jednego z filarów obrony Bartłomieja Bisa. Rywale pod koniec kwadransa odrobili straty, a autorem rzutu do pustej bramki okazał się Andres Moyano.
Trzy kolejne bramki po szybkich atakach Jakuba Szyszko pozwoliły biało-czerwonym odzyskać prowadzenie. Wynik mógł być korzystniejszy, gdyby nie proste straty, a w innych sytuacjach na przeszkodzie stawał bramkarz Juan Bar. Na przerwę drużyny schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 17:13, który w pierwszej połowie zdobyli cztery gole więcej niż dwa dni temu. Dorobek Argentyńczyków był identyczny z tym, który uzbierali w środę.
Po przerwie między słupkami pojawił się Mateusz Kornecki, którego po kwadransie zmienił Adam Morawski. W ataku nie do zatrzymania był obrotowy Paris Saint-Germain Kamil Syprzak (208 cm wzrostu), który zdecydowanie górował warunkami fizycznymi nad przeciwnikami. I zasłużenie został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu (MVP).
Ostatnie kilkanaście minut spotkania upływało pod kontrolą gospodarzy. Pięć-siedem goli zaliczki pozwalało na przećwiczenie różnych wariantów taktyki. Ozdobą tej części gry były dwa trafienia Morawskiego przez całe boisko do pustej bramki.
Kadrowicze Lijewskiego zaraz po Nowym Roku ponownie zbiorą się w Serocku. Do Hiszpanii udadzą się 3 stycznia, gdzie w Granollers zagrają z zespołem gospodarza, Serbią i Słowacją.
Polska – Argentyna 34:26 (17:13).
Polska: Mateusz Kornecki, Jakub Skrzyniarz, Adam Morawski 2 – Damian Przytuła 5, Michał Daszek 1, Piotr Jędraszczyk 1, Patryk Walczak 2, Bartłomiej Bis, Szymon Sićko, Paweł Paterek 2, Ariel Pietrasik, Arkadiusz Ossowski 1, Jakub Powarzyński 1, Kamil Syprzak 5, Mateusz Kosmala 1, Jakun Szyszko 4, Przemysław Urbaniak 4, Mikołaj Czapliński 5.
Argentyna: Juan Bar, Juan Villarreal – Nicolas Bono, Santiago Barcelo 2, Martin Jung 5, Ramiro Benacedo 5, Tomas Canete, Francisco Lombardi 4, Gonzalo Carro , Juab Saco 1, Pedro Martinez 3, Facundo Cangiani 3, Gaston Mourino 1, Guillermo Fischer 1, Elian Goux. Andres Moyano 1.
fot. Paweł Bejnarowicz (Handball Polska)