Moryto walczy, ale raczej nie da rady. Trener kadry: Musimy nastawić się, że go nie będzie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Moryto walczy, ale raczej nie da rady. Trener kadry: Musimy nastawić się, że go nie będzie

Przeczytaj także

Szanse na występ Arkadiusza Moryty na rozpoczynających się 10 stycznia mistrzostwach Europy są iluzoryczne. Prawoskrzydłowy dalej ma problemy z lewym barkiem.

26-latek doznał urazu na początku listopada w sparingu kadry z Węgrami w Segedynie. Początkowe badania nie wykazały poważniejszych uszkodzeń. Zawodnik poleciał z Industrią Kielce na Super Globe, ale cały turniej obserwował z wysokości trybun, ponieważ odczuwał dolegliwości bólowe. Tam złożył jednak podpis pod nowym kontraktem z mistrzem Polski, który obowiązuje do końca czerwca 2027 roku.

Po powrocie do kraju został poddany szczegółowej diagnostyce. Okazało się, że ma uszkodzoną chrząstkę stawową. Prognozowana pauza miała wynieść kilkanaście dni. Następne badanie rezonansem magnetycznym, przeprowadzone już pod koniec listopada, wykazała znaczną poprawę. Zawodnik wrócił do indywidualnych treningów. Ból jednak nie ustąpił. Arkadiusz Moryto zagrał w ostatnim tegorocznym spotkaniu z Orlen Wisłą Płock, ale z otejpowanym barkiem i na środkach przeciwbólowych. Jego gra wynikała z konieczności realizacji przepisu o dwóch Polakach na boisku. W tygodniu poprzedzającym spotkanie urazu doznał Paweł Paczkowski, który miał grać na skrzydle.

Arkadiusz Moryto pojechał na zgrupowanie w Serocku, gdzie od początku trenuje indywidualnie. Pierwszego dnia trener Marcin Lijewski powiedział, że „zawodnik sam zdecyduje czy pojedzie na turniej”.

Sytuacja prawoskrzydłowego jest omawiana przez lekarzy kadry i klubu. Przed drugim sparingiem z Argentyną zawodnik udzielił wypowiedzi TVP Sport.

– Bark nie funkcjonuje tak, jakbym chciał przy rzucaniu. Lekarzom i fizjoterapeutom przekazuje swoje odczucia. Podejmiemy wspólną decyzję. Trudno określić datę mojego powrotu. Liczę, że uda się wystąpić. Natomiast jeśli nie będę sprawny choćby na 80 procent, to nie ma sensu oszukiwać trenera oraz zawodników i zabierać miejsce w składzie – tłumaczył.

Do jego sytuacji odniósł się również Marcin Lijewski.

– Na dzisiaj Arek nie jest gotowy. Nikt nie zamierza stawiać na szali jego zdrowia. Jeśli zdarzy się cud w ciągu 10 dni, to zawsze mamy dla niego miejsce w kadrze. Musimy się jednak nastawić, że zabraknie go na turnieju – powiedział selekcjoner.

W kadrze na Euro jest trzech innych prawoskrzydłowych: Jakub Szyszko z Górnika Zabrze, Mateusz Kosmala z MMTS-u Kwidzyn i Michał Daszek z Orlen Wisły Płock. Ostatni z nich zapewne będzie spędzał więcej czasu na prawej stronie rozegrania.

Euro 2024 rozpocznie się 10 stycznia. W fazie grupowej Polska zagra kolejno z Norwegią, Słowenią i Wyspami Owczymi. W Niemczech może zagrać dziewięciu innych zawodników Industrii Kielce: Szymon Sićko i Michał Olejniczak, Hiszpanie Daniel i Alex Dujszebajewowie, Francuzi Dylan Nahi i Nicolas Tournat, Niemiec Andreas Wolff, Islandczyk Haukur Thrastarson i Chorwat Igor Karacić. Pozostali gracze „żółto-biało-niebieskich” rozpoczną przygotowania do drugiej części sezonu 8 stycznia.

fot. Rafał Oleksiewicz (Handball Polska), Patryk Ptak

wypowiedź: TVP Sport

Przeczytaj także