Prosty plan mistrza Polski na rewanż. Na trybunach legendarny skrzydłowy - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Prosty plan mistrza Polski na rewanż. Na trybunach legendarny skrzydłowy

Przeczytaj także

Industria Kielce rozpoczyna rundę rewanżową fazy grupowej Ligi Mistrzów. W czwartek podejmie w Hali Legionów HC Zagrzeb, z którym kilka dni temu podzieliła się punktami. „Żółto-biało-niebiescy” liczą na zdecydowaną poprawę skuteczności. Dwa punkty są ich obowiązkiem, aby dalej liczyć się w walce o bezpośredni awans do ćwierćfinału.

Przed tygodniem podopieczni Tałanta Dujszebajewa zremisowali w stolicy Chorwacji 22:22. Zatrzymał ich 21-letni golkiper Matej Mandić, który odbił aż 17 piłek. Na dwie i pół minuty przed końcem Zagrzeb miał szansę, aby prowadzić trzema bramkami. Widmo trzeciej porażki z rzędu mistrza Polski – pierwszej takiej serii od blisko 13 lat – wisiało w powietrzu. „Żółto-biało-niebiescy” zdołali jednak wyrównać, a w ostatniej akcji mogli zgarnąć dwa punkty, jednak Dylan Nahi przegrał pojedynek z bramkarzem.

Na półmetku fazy grupowej kielczanie stracili już sześć punktów – tyle, ile w całym poprzednim sezonie. Dalej mają jednak szansę na bezpośredni awans do ćwierćfinału. Do prowadzącego THW Kiel tracą dwa punkty. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie mogą już jednak pozwolić sobie na gubienie cennych „oczek”, szczególnie przed własną publicznością.

­– Już przed pierwszym meczem z Zagrzebiem mieliśmy olbrzymi szacunek do tego zespołu.  Wiemy, że są bardzo dobrą drużyną i ugrali sporo punktów. Myślę, że mało osób to przewidziało. Mają doświadczonych, ogranych w Lidze Mistrzów, zawodników. Grając w domu musimy być pazerni na zwycięstwo. W tym sezonie wygraliśmy więcej meczów na wyjeździe. Mamy handicap w postaci naszej wspaniałej publiczności. To nie musi być jednak łatwa przeprawa. Zagrzeb ma jakość. Przez lwią część pierwszego meczu mieli przewagę. Jeśli byli niedoceniani przez środowisko, to teraz na pewno są – tłumaczy Krzysztof Lijewski, drugi trener kieleckiego zespołu.

W ostatnich dniach podopieczni Tałanta Dujszebajewa mieli w końcu więcej czasu na odpoczynek i spokojniejsze treningi. W nich mogli skupić się na poprawie szwankującej skuteczności.

– W końcu nasze głowy mogły odpocząć – nie ma wątpliwości Daniel Dujszebajew. – Ostatnie spotkania musimy wyrzucić z głowy. One kończą się na analizie. Przed nami jeszcze wiele meczów i to na nich musimy się skupić. Wiemy, że dobrze pracujemy w obronie. Więcej problemów jest w ataku – wyjaśnia środkowy rozgrywający z Hiszpanii.

Kielczanie w Zagrzebiu zanotowali skuteczność na poziomie 50 procent. Często tracili piłki przez próbę gry z odciętym kołem. W rewanżu muszą postarać się, aby bardziej wyciągać rosłych obrońców mistrza Chorwacji. Krzysztof Lijewski zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik.

– To mecz grany tydzień po tygodniu. Nigdy spotkania z tym samym przeciwnikiem nie są łatwe. Doskonale pamiętasz, kto grał przeciwko tobie. Wszystko jest świeże, ciężko o zaskoczenie. Jeśli utrzymamy tempo naszej gry w obronie i przyspieszymy atak, a na koniec wszystko wykończymy, to jestem optymistą – wyjaśnia asystent Tałanta Dujszebajewa.

Gościem honorowym czwartkowego spotkania będzie Robert Nowakowski – jeden z najlepszych skrzydłowych w historii kieleckiego klubu. Popularny „Kosa” jest drugim najlepszym strzelcem zespołu. W 180 meczach w „żółto-biało-niebieskich” barwach rzucił 1079 bramek. Wywalczył pięć medali mistrzostw Polski (trzy złota, srebro i brąz) oraz Puchar Polski. Wybrany najlepszym lewoskrzydłowym 55-lecia.

Robert „Kosa” Nowakowski ponownie w Kielcach

Czwartkowy mecz z HC Zagrzeb rozpocznie się o godz. 18.45.

Przeczytaj także