Sfrustrowany Dalmau wylądował na kanapie. Kuzera: Jestem daleki od wniosków, że to jego koniec w Koronie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Sfrustrowany Dalmau wylądował na kanapie. Kuzera: Jestem daleki od wniosków, że to jego koniec w Koronie

Przeczytaj także

Adrian Dalmau po raz kolejny dał wyraz swojej frustracji. Hiszpański napastnik Korony Kielce nie dostał nawet minuty w wysoko wygranym spotkaniu z Radomiakiem Radom (4:0). Po wypełnieniu wszystkich zmian, 30-latek usiadł sobie na kanapie, przygotowanej dla kibiców tuż za linią końcową. – Jestem daleki od wniosków, że to jego koniec w Koronie. Nie, ja dalej w niego wierzę, podobnie jak w każdego innego chłopaka z tej szatni – powiedział trener Kamil Kuzera.

Adrian Dalmau musi pogodzić się z rolą rezerwowego. Na boisku nie pojawił się również we wcześniejszej rywalizacji na Suzuki Arenie. Po zwycięskim meczu ze Stalą Mielec stał wyraźnie za drużyną, kiedy ta cieszyła się z kibicami z „Młyna”. Następnego dnia zagrał w czwartoligowych rezerwach i strzelił dwie bramki Spartakusowi Daleszyce. Teraz po skończonej rozgrzewce usiadł na kanapie, zamiast zejść na ławkę rezerwowych. W wygranym spotkaniu z Radomiakiem (4:0) bardzo dobrze zagrał Jewgienij Szykawka. Białorusin strzelił dwie bramki. W końcówce zmienił go młody Daniel Bąk.

– Z perspektywy meczu i wykonywanej pracy nie myślałem w ogóle o zmianie. Jewgienij wykonywał bardzo dobrą pracę, ale Adrian dalej jest częścią naszego zespołu. Kiedy mamy dawać szansę naszym młodych zawodnikom z akademii, jak nie w takim spotkaniu. Nie ma żadnych podtekstów tej sytuacji. Pewnie jest złość, ale ten temat wyjaśnimy w sobotę rano. Będziemy go jeszcze potrzebować – tłumaczył Kamil Kuzera na pomeczowej konferencji.

Adrian Dalmau zagrał w 24 meczach w PKO BP Ekstraklasie, ale tylko osiem razy zaczynał w pierwszym składzie.

– Każdy zawodnik chce grać i mieć jak najwięcej minut. Rozumiem Adriana, że domaga się tego. Dla nas najważniejszy jest wynik zespołu, a nie zadowolenie jednostki. Zostawiamy go z tym. Niczego nie będziemy poruszać na gorąco, bo z takich rzeczy często wychodzą niepotrzebne nieporozumienia. Porozmawiamy o tym później. Jestem daleki od wniosków, że to jego koniec w Koronie. Nie, ja dalej w niego wierzę, podobnie jak w każdego innego chłopaka z tej szatni. Jeśli dojdziemy do momentu, w którym którykolwiek zawodnik nie będzie czuł się dobrze i nie będzie chciał być z nami, to podejmiemy rozmowy – wyjaśniał szkoleniowiec kieleckiego klubu, który wyjaśnił również, dlaczego nie skorzystał z Mariusza Fornalczyka.

– „Fornal” wyglądał dobrze w tym tygodniu. Podjęliśmy takie decyzje meczowe. Mariusz pracuje bardzo dobrze. On na pewno będzie miał swoje minuty. Sprowadzaliśmy go, aby się rozwijał. Czas pracuje na jego korzyść.

Dzięki wygranej  nad Radomiakiem, Korona przesunęła się na 15. miejsce w tabeli. Ma 30 punktów – o jeden więcej od Puszczy Niepołomice, która w niedzielę zagra z Cracovią. W poniedziałek, 29 kwietnia „Żółto-Czerwoni” zagrają właśnie z „Żubrami”.

fot. Paweł Jańczyk

Przeczytaj także