Sport wKielcach (7): Słabe punktowanie Korony. „Ciosy, które przeszywają powietrze”    - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Sport wKielcach (7): Słabe punktowanie Korony. „Ciosy, które przeszywają powietrze”   

Przeczytaj także

Dziesięć punktów po dziesięciu meczach. Runda jesienna znów nie układa się po myśli Korony Kielce. – Na razie ciosy zadawane przez zespół zbyt często przeszywają powietrze – mówi Rafał Szymczyk, dziennikarz Polskiego Radia Kielce, który był gościem naszego podcastu „Sport w Kielcach”.

Podopieczni Kamila Kuzery w ostatnich czterech meczach, rozgrywanych między przerwami reprezentacyjnymi, zdobyli pięć punktów. Przegrali w Szczecinie, wygrali w Mielcu. Na Suzuki Arenie podzielili się punktami z Widzewem Łódź i Wartą Poznań. Na razie plasują się 14. miejscu. Po początku sezonu ponownie wydają się jednym z głównych kandydatów do walki o utrzymanie. – To nie jest dobry prognostyk. Znów możemy mieć nerwową wiosnę. Mamy w teorii mocniejszy zespół. Trafiło do niego kilku wartościowych zawodników, którzy zaczęli decydować już o jego losach. Słyszeliśmy, że to solidna ekipa, że to piłkarze praktycznie jak jedna ręka, która jest zaciśnięta w pięść i będzie rozdawała razy na prawo i lewo. Na razie ciosy zbyt często lądują w próżnie, przeszywają tylko powietrze. Korona gubi punkty w najmniej oczekiwanych momentach, tam, gdzie powinna je zdobywać. To może odbić się czkawką – wyjaśnia Rafał Szymczyk.

W miniony piątek „żółto-czerwoni” zremisowali przed własną publicznością z Wartą Poznań. To był najsłabszy mecz od bardzo dawana na Suzuki Arenie. Kielczanie przegrywali od 50. minuty, kiedy błąd popełnił Nono. Wyrównali dopiero w akcji ostatniej szansy, kiedy piłkę do bramki wepchnął Martin Remacle.

– Korona przebiegła w tym meczu 120 kilometrów, tylko że większość na swojej połowie. Kielczanie wymienili mnóstwo podań jeszcze przed linią środkową boiska. Długo mieli problem z jej przejściem. Przy wyższym pressingu Warty było sporo problemów. Nono przydarzył się błąd. On gra w ten sposób. Po tym rywale uderzyli jeszcze w słupek, a później Miłosz Trojak elektrycznie zagrał do Xaviera Dziekońskiego. Korona tego dnia momentami była bezradna. O tym, jak słabe było to spotkanie świadczy liczba piłek wrzucanych z autów. Było ich około sześćdziesięciu. Jeśli przyjmiemy, że jeden zajmował 30 sekund, to daje pół godziny. Tego momentami nie dało się oglądać. Oczywiście, wynikało to z ustawienia Warty, która broniła całym zespołem dostępu do własnego pola karnego. Gospodarze byli statyczni w ataku pozycyjnym, brakowało wyjścia jeden na jeden, brakowało prostopadłych podań. Do tego Jewgienij Szykawka przegrał sporo pojedynków, ale był osamotniony – analizuje dziennikarz Radia Kielce.

W kolejnych fragmentach rozmowy staraliśmy się znaleźć odpowiedź, co wpływa na słabsze punktowanie „żółto-czerwonych”. Pod lupę wzięliśmy poszczególne formacje, ale również zawodników. Na koniec zastanowiliśmy, czy dotychczasowe spotkania dają nadzieję na lepsze jutro. Niebawem minie rok, odkąd za wyniki zespołu odpowiada Kamil Kuzera. Do tej pory poprowadził Koronę w 28 meczach: 11 wygrywając, 8 remisując i 9 przegrywając.

– Dobrze, że Kamil Kuzera ma swoją filozofię i chce ją wdrażać. Cały czas powtarza, że piłkarze to kupili i pracują w ten sposób. Nie chcą zabijać futbolu. Ma być piłka ładna dla oka. Po obronie ekstraklasy liczyliśmy na więcej jesienią. Na razie mamy dwa zwycięstwa, troszkę mamo. Jeszcze raz podkreślę, że mnie podoba się to, że Kamil nie zmienia obranej przez siebie drogi. Jego zawodnicy w długich fragmentach potrafią utrzymać się przy piłce i grać jak równy z równym z mocniejszymi zespołami. Czasami brakowało koncentracji. Na razie szwankuje brak decyzyjności pod polem karnym przeciwników. Ten obszar wymaga dużej poprawy. Kamil ma swój upór, dzięki któremu dąży do tego, aby drużyna wyglądała tak, jak on chce. Po niepowodzeniach nie ma nerwowych ruchów. To dalej młody szkoleniowiec, który ciągle się uczy, ale pokazał już, że potrafi wyciągać odpowiednio i szybko wnioski.  Z tej mąki na pewno będzie jeszcze chleb – kwituje Rafał Szymczyk.

Całą rozmowę można odsłuchać w serwisie streamingowym Spotify.


fot. Paweł Jańczyk

 

Przeczytaj także