
Przeczytaj także
– W momencie czerwonej kartki dla Morishity – pół żartem, pół serio – przestraszyliśmy się, że możemy wygrać. Wtedy zaczęły się szaleństwa w naszym wykonaniu. Druga połowa to była gra „box to box”, wymiana ciosów. Każdy chciał wygrać, ale jest dwóch rannych – powiedział Jacek Zieliński, trener Korony Kielce, po zremisowanym 1:1 wyjazdowym meczu z Legią w Warszawie.
„Żółto-czerwoni” prowadzili od 22. minuty, kiedy na listę strzelców wpisał się Adrian Dalmau. Za chwilę czerwoną kartką ukarany został Ryoya Morishita. Legia wyrównała przed zejściem do szatni za sprawą Steve’a Kapuadi’ego. Mogła prowadzić, ale karnego nie wykorzystał Rafał Augustyniak. W drugiej części nie było widać różnicy jednego zawodnika. Jedni i drudzy mieli swoje szanse. Tych najlepszych po stronie „żółto-czerwonych” nie wykorzystał Adrian Dalmau.
Jacek Zieliński przyznał, że zespołowi towarzyszą mieszana uczucia po końcowym gwizdku. – Przed meczem punkt na Łazienkowskiej byłby megacenny. Po tym jak się układało to spotkanie, możemy czuć niedosyt. Legia nie wykorzystała karnego, swoje sytuacje wybronił Rafał Mamla. Mamy punkt, ale nie ma wielkiej radości. To był specyficzny mecz. Piłka jeszcze nie chodziła tak jak trzeba. Cieszę się, że ludzie, na których postawiłem dali dobry sygnał. Graliśmy pięcioma młodzieżowcami, wyglądało to dobrze – tłumaczył Jacek Zieliński.
Korona może żałować, że nie wykorzystała 70 minut gry w przewadze. – W momencie czerwonej kartki dla Morishity – pół żartem, pół serio – przestraszyliśmy się, że możemy wygrać. Wtedy zaczęły się szaleństwa w naszym wykonaniu. Druga połowa to była gra „box to box”, wymiana ciosów. Każdy chciał wygrać, ale jest dwóch rannych. Nikt nie może być szczęśliwy. Dziękuję chłopakom, bo zagrali na wielkim poziomie zaangażowania. Wybiegaliśmy dużo kilometrów, ale starczyło to na punkt – zakończył szkoleniowiec.
Korona pozostała w strefie spadkowej. Ma na koncie 19 punktów, tyle samo, co wyprzedzające ją Zagłębie Lubin, Puszcza Niepołomice i Stal Mielec. W przyszłą niedzielę podopieczni Jacka Zielińskiego podejmą na Exbud Arenie Motor Lublin.
fot. Paweł Jańczyk