Industria Kielce kończy rok meczem z przyszłego - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce kończy rok meczem z przyszłego

Przeczytaj także

Przed Industrią Kielce ostatni mecz w 2025 roku. W rozegranym awansem pojedynku 24. serii Orlen Superligi zagra na wyjeździe z Azotami Puławy.  

Według terminarza do tego pojedynku miało dojść pod koniec marca. Industria Kielce poprosił klub z Lubelszczyzny o jego przyspieszenie. Z dwóch względów: Tałant Dujszebajew chciał, aby jego podopieczni rozegrali jeszcze jeden pojedynek w tym roku. Dzięki temu zyskają też wolny weekend przed pierwszym meczem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. – Musimy podziękować Patrykowi Kuchczyńskiemu i klubowi z Puław. Nie musieli tego robić, dlatego tym większe podziękowania. Pod koniec marca będziemy mieć więcej czasu na przygotowanie się do kolejnego meczu w Lidze Mistrzów. To bardzo komfortowa sytuacja – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, drugi trener 20-krotnego mistrza Polski.

W ostatnim czasie klub z Puław zyskał nowego sponsora tytularnego. W jego nazwę weszła marka LOTTO. Ekipa z Lubelszczyzny, która przystąpiła do rozgrywek rzutem na taśmę, notuje serię ośmiu kolejnych porażek. Drużyna Patryka Kuchczyńskiego ma na koncie osiem punktów i zajmuje zagrożone spadkiem 12. miejsce. Traci „oczko” do Corotop Gwardii Opole, z którą zmierzy się u siebie w niedzielę.

– To nie zmienia faktu, że Puławy są niewygodną drużyną. Kiedy zacznie im „siedzieć”, to są naprawdę groźni. Na każdej pozycji mają doświadczonych zawodników. Kilku przyszło z Górnika Zabrze. To ograni ligowcy. Nie możemy podejść do tego spotkania tak, aby je tylko odhaczyć. Należy zrobić swoją robotę. Nic samo się nie wygra. Chłopaki podejdą do tego zadania profesjonalnie – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.

W ostatnich tygodniach kielczanie rozstrzygają mecze ligowe bardzo pewnie, zazwyczaj bardzo szybko wypracowując sobie kilkubramkową przewagę. – Tak chcemy grać, aby wszystko budować od obrony, później dużo biegać, aby zmęczyć rywali. Wtedy na ataku pozycyjnym będzie mniejsza presja. Puławy to dalej groźny zespół. Mieli swój problem ekonomiczny. Może nie mają teraz tak silnego składu, jak wtedy, kiedy zdobywali medale. To dalej bardzo silna drużyna, do której mamy ogrom szacunku – tłumaczy Alex Dujszebajew, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.

Środowe spotkanie w Puławach rozpocznie się o godz. 20.30.

Przeczytaj także