Przeczytaj także
Znacznie wzrosła kwota odszkodowań, które MZD musiał zapłacić za uszkodzone na kieleckich ulicach samochody. Chodzi o usterki wywołane przez ubytki w jezdniach. Choć w 2021 roku kwota ta wyniosła 17 tysięcy złotych, tak w 2022 mowa już o 75 tysiącach.
O wykaz roszczeń odszkodowawczych skierowanych do Miejskiego Zarządu Dróg w latach 2019 – 2022 poprosił radny Marcin Stępniewski. W swej interpelacji zwrócił się również o wskazanie kwot, jakie z tego tytuły drogowcy musieli wypłacić poszkodowanym.
– Ogólną przyczyną roszczeń były ubytki nawierzchni dróg oraz ciągów pieszych. Kwoty wskazane w zestawieniu stanowią środki wypłacone w danym roku kalendarzowym. Częściowo dotyczą szkód powstałych w latach ubiegłych. Fakt ten wynika z różnego czasu trwania procedur odszkodowawczych prowadzonych przez ubezpieczyciela – pisze w odpowiedzi Bożena Szczypiór, zastępca prezydenta Kielc.
I podaje, że w 2019 roszczeń z tytuły szkody komunikacyjnej (czyli takiej, która dotyczy uszkodzenia auta) wpłynęło 66. W 2020 było to 42, a rok później – 113. Z kolei w 2022 roku ich liczba wyniosła 230. Skąd taki wzrost?
– To wynika z warunków atmosferycznych, które wystąpiły na początku 2022 roku. Bo jeśli są one skrajnie niesprzyjające, co miało miejsce w pierwszym kwartale, a zwłaszcza w styczniu i lutym – duża wilgotność, duża ilość opadów, częste przejścia przez zero – to automatycznie powstaje wtedy najwięcej ubytków. A jeśli jest więcej ubytków, to też rośnie liczba zdarzeń. Rzeczywiście w pierwszych miesiącach wystąpiło bardzo dużo ubytków i to znalazło odbicie w skali roszczeń – mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy MZD.
Z udostępnionych przez ratusz danych wynika też, że w minionym roku drogowcy wypłacili poszkodowanym 75 tysięcy złotych. Przy czym w 2021 mowa o 17 tys., a jeszcze wcześniej o 5 oraz 11 tys. Należy jednak zaznaczyć, że podane sumy nie uwzględniają wkładu ubezpieczyciela.
– To działa na takiej zasadzie, że jeżeli jest roszczenie ze strony mieszkańca, to MZD pokrywa je do wysokości 500 zł. Natomiast pozostałą część oszacowanej szkody wypłaca ubezpieczyciel. Jeśli więc mamy szkodę wycenioną na 350 zł, to w całości pokrywa je zarząd dróg. Natomiast jeśli wynosi ona np. 5 tysięcy złotych, bo ktoś jechał drogim samochodem i to uszkodzenie jest znaczne, to my płacimy 500 zł, a pozostałe 4,5 tysiąca ubezpieczyciel – tłumaczy Jarosław Skrzydło.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku szkód osobowych, czyli mających wpływ na pogorszenie się stanu zdrowia poszkodowanego. Te pokrywane są w 100% przez ubezpieczyciela. Takich roszczeń naliczono 34 w 2019, 9 w 2020, a także 13 i 23 w latach kolejnych.
Przypomnijmy, że usuwaniem dziur w kieleckich drogach zajmuje się Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych, na zlecenie Miejskiego Zarządu Dróg.