– Wiedzieliśmy, że to będzie mecz pełen walki. Dla nas to bardzo ważne zwycięstwo. Z takim planem przyjechaliśmy. Cieszę się, że graliśmy cierpliwie do końca i szukaliśmy swojej szansy – powiedział Jacek Zieliński, trener Korony Kielce, po wygranej w Katowicach.
„Żółto-czerwoni” wygrali na boisku beniaminka PKO BP Ekstraklasy 2:1. Nie zagrali dobrego spotkania. Przegrywali od 15. minuty po golu Lukasa Klemenza. Przed przerwą z rzutu karnego wyrównał Pedro Nuno. Przez większość spotkania inicjatywa należała do gospodarzy, ale w końcówce gola na wagę trzech punktów zdobył Dawid Błanik. – To nie było wielkie spotkanie w naszym wykonaniu, czasami aż oczy „krwawiły”, kiedy się patrzyło, co się działo na boisku. Ale zwycięzców się nie sądzi, koniec wieńczy dzieło. Mamy bardzo ważne trzy punkty – tłumaczył Jacek Zieliński.
Dawid Błanik przesądził o zwycięstwie Korony w końcówce już drugi raz w tym sezonie. Wcześniej w takich okolicznościach zapełnił triumf w domowym meczu ze Stalą Mielec, również wygranym 2:1. – Trzeba przyznać, że przeżywaliśmy ciężkie chwile. Wybrnęliśmy z tego. Cieszę się, że mam takiego jokera. Wchodzi z ławki, daje jakość, strzela zwycięskie gole, czego chcieć więcej. To dla niego nagroda za cierpliwość, za długi czas spędzony na ławce – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Rafał Górak, trener GKS-u, był rozczarowany końcowym wynikiem. – Na pewno byliśmy lepsi i powinniśmy wygrać. Sami możemy mieć do siebie pretensje, że tak się nie stało. Piłka nożna jest niesprawiedliwa. Trzeba robić wszystko, by pozostałe tegoroczne mecze rozegrać z takim zaangażowaniem, animuszem, zębem i wiarą w zwycięstwo – tłumaczył szkoleniowiec.
Korona ma 15 punktów i zajmuje 13. miejsce. W sobotę podejmie na Exbud Arenie Lechię Gdańsk.
Błanik: Nie ważne, jak to wpadło. Najważniejsze, że wygrywamy po bardzo ciężkim meczu
fot. Paweł Jańczyk