Bezbarwny sparing Korony zakończony bez goli. Nono wrócił do gry - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Bezbarwny sparing Korony zakończony bez goli. Nono wrócił do gry

Przeczytaj także

W swoim pierwszym meczu sparingowym podczas zgrupowania w Turcji, Korona Kielce bezbramkowo zremisowała z węgierskim Spartacusem Nyiregyhaza. 30 minut na boisku spędził powracający po kontuzji Nono. 

We wtorkowym sparingu Jacek Zieliński zdecydował się na grę systemem 3-4-3.  W wyjściowym składzie znalazł się 17-letni Konrad Ciszek. Nominalny lewy obrońca zagrał jako pół-prawy stoper.

Od początku Korona miała problem z płynnym przedostaniem się na połowę rywali. Podopieczni Jacka Zielińskiego wymieniali dużo podań, ale głównie między obrońcami. Rywale grali agresywnie, często na granicy faulu. Z czym nie radził sobie miejscowy sędzia. W 10. minucie arbiter nie wychwycił przewinienia na Mariusz Fornalczyku w środkowej strefie, a Spartacus wyprowadził groźny atak. Strzał ich napastnika minimalnie minął słupek.

W polsko-węgierskim sparingu brakowało płynności. Poza licznymi faulami na tempo i jakość spotkania wpływało sporo niedokładności. Korona dalej miała duże problemy z wyjściem spod pressingu rywali. Pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem.

W przerwie Jacek Zieliński dokonał ośmiu zmian. Miejsce na boisku utrzymali Xavier Dziekoński, Shuma Nagamatsu i Wojciech Kamiński. Ostatni z nich został przesunięty na pozycję pół-prawego stopera.

Korona zaczęła grać wyżej. W 51. minucie stworzyła realne zagrożenie. Po zamieszaniu po rzucie wolnym, piłka spadła pod nogi Konrada Matuszewskiego, który oddał mocny strzał, ale na posterunku był bramkarz.

W 59. minucie doszło do długo wyczekiwanego momentu. Po kilkumiesięcznej pazie spowodowanej urazem kolana na boisku pojawił się Nono. Hiszpan był aktywny, szukał piłki. Nie bał się wchodzić w pojedynki z agresywnie grającymi rywalami.

W 79. minucie Korona przeprowadziła najlepszą akcję. Dobrze napędził ją Nono. Zagrał na obieg do Konrada Matuszewskiego, który posłał bardzo dobre dośrodkowanie, do którego w tempo wybiegł Adrian Dalmau. Hiszpan uderzył mocno z głowy, ale znakomitą  paradą popisał się bramkarz.

Golkiper ósmej drużyny węgierskiej ekstraklasy po raz kolejny błysnął w końcówce, kiedy również zatrzymał strzał z głowy Adriana Dalmau. Tym razem Korona wypracowała sobie szansę po stałym fragmencie.

Korona rozegra kolejny mecz kontrolny w sobotę. Jej rywalem będzie wicemistrz Korei Południowej – Gangwon.

Korona Kielce – Spartacus Nyiregyhaza 0:0

Korona (I połowa): Dziekoński – Ciszek, Smolarczyk, Pięczek – Zwoźny, Kamiński, Nagamatsu, Konstantyn – Błanik, Szykawka, Fornalczyk

Korona (II połowa): Dziekoński (71’ Mikielewicz) – Kamiński, Resta, Seweryś – Długosz (59’ Ciszek), Nagamastu ( 59’ Nono), Strzeboński Remacle, Matuszewski – Dalmau, Bąk

Przeczytaj także