Imponujący MG Rally Park. Maciej Giemza o nowych wyzwaniach i pierwszym sukcesie w nowej maszynie [WIDEO, ZDJĘCIA] - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Imponujący MG Rally Park. Maciej Giemza o nowych wyzwaniach i pierwszym sukcesie w nowej maszynie [WIDEO, ZDJĘCIA]

Przeczytaj także

Maciej Giemza wkroczył na nową, rajdową ścieżkę. Z motocykla przesiadł się do pojazdu UTV. Odniósł już sukces w postaci zwycięstwa w pierwszej rundzie Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. W Drawsku Pomorskim pokonał Krzysztofa Hołowczyca, który w ostatnich latach nie zwykł przegrywać w tej rywalizacji. 28-letniego zawodnika Polaris Polska Racing Team odwiedziliśmy na torze MG Rally Park w Zajączkowie, który współprowadzi z Grzegorzem Ludwickim. Pasjonaci motosportu mogą szlifować formę na 20 kilometrach odcinków na przestrzeni 70 hektarów.

28-latek pochodzący z Piekoszowa w ostatnich latach był motocyklistą Orlen Teamu. W styczniu wystartował w swoim siódmym Dakarze. Na szóstym, maratońskim etapie doznał poważnego uszkodzenia nadgarstka. Musiał wycofać się z rywalizacji. Po powrocie do kraju przeszedł dwie operacje. Pod koniec marca poinformował, że w najbliższym sezonie będzie ścigał się w pojeździe SSV. Został jednym z dwóch kierowców fabrycznych Polaris Polska Racing Team. Drugim jest znany rajdowiec Michał Kościuszko.

Maciej Giemza zaliczył rewelacyjny debiut. W Drawsku Pomorskim z dużą przewagą wygrał rywalizację w klasie SSV. Okazał się najlepszy również w „generalce”, wyprzedzając zawodników, którzy jadą bez ograniczeń prędkości. Krzysztofa Hołowczyca pokonał o nieco ponad minutę. – Po tym występie odczucia są bardzo dobre. Powiedziałbym nawet, że przez chwilę była euforia. Ostatnie dwa lata były ciężkie, bo było dużo pecha. Wewnętrznie potrzebowałem sukcesu. Robiłem wszystko, aby go osiągnąć. Do Drawska jako zespół jechaliśmy z dużą niewiadomą, ponieważ mieliśmy nową konstrukcję auta. Polaris podjął duże ryzyko. Po rajdzie pogratulowałem szefowi odwagi – mówi nam Maciej Giemza.

– Nasze tempo okazało się bardzo konkurencyjne. W klasie SSV wygraliśmy z dużą przewagą. Powalczyliśmy w generalce. Zwycięstwo z Krzyśkiem traktuje jako sukces. Teraz daliśmy do myślenia wszystkim w stawce. Rywale zrobią wszystko, aby nie dać nam już wygrać. My też jednak nie śpimy. Cały czas testujemy auto. W kolejnej rundzie damy z siebie wszystko. Na Węgry nie jadę z przeświadczeniem, że muszę wygrać za wszelką cenę. Muszę zebrać bardzo dużo doświadczenia. Mój plan się nie zmienia. Po pierwsze chcę dojechać do mety przy utrzymaniu dobrego tempa i dalej muszę uczyć się współpracy z pilotem. Rafał Marton jest bardzo doświadczony. Przejechał mnóstwo Dakarów, kilkaset rund mistrzostw Polski. To pomaga. Trzeba zachować jednak chłodna głowę – wyjaśnia Maciej Giemza.

28-latek może trenować w swojej rodzinnej gminie. Na początku roku razem z Grzegorzem Ludwickim stworzyli tor w Zajączkowie. Na 70 hektarach wytyczono 20 kilometrów odcinków. Najprawdopodobniej to największy tego typu obiekt w Polsce, na którym można przejechać 12-14 kilometrową pętle w różnych warunkach.

– W Polsce jest coraz więcej pojazdów tylu UTV, ale nie ma gdzie tym jeździć. Jazda po łąkach czy lasach mija się z celem, bo jest obarczona dużym ryzykiem. To jest zakazane. Chcieliśmy popchnąć ludzi do tego, żeby przyjeżdżali na tory. Tutaj mogą bezpiecznie doskonalić swoją technikę jazdy. Moja obecność może w tym pomóc. Zaraz po Dakarze, wzięliśmy się do pracy. Przez kilka tygodni działaliśmy ciężkim sprzętem. Przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski. Nie straszna jest im odległość, nawet jeśli są z Białegostoku, Gdańska, czy Wrocławia – wyjaśnia Maciej Giemza.

– Chcemy stworzyć pigułkę rajdową. Na górce mamy odcinek kamienisty. Na dole mamy odcinki piaszczyste. Jadąc po pętli, jesteśmy w stanie zmieniać teren, dostosowywać się do zmian. Są podjazdy, zjazdy, mniejsze i większe dziury, koleiny piaskowe. Naszym odbiorcom chcemy dostarczyć produkt najwyższej jakości. Dbamy o kondycje toru. Po każdym intensywnym dniu treningowym wpuszczamy na niego ciężki sprzęt – wyjaśnia zawodnik, który zaprasza już na motoryzacyjno-rodzinny dzień dziecka na MG Rally Park. 

– Będzie możliwość przejażdżki na prawym fotelu z nami po torze. Będą liczne atrakcje, jakieś dmuchańce, stragany z zabawkami. Pracujemy nad szczegółami, będzie fajna zabawa.

Maciej Giemza przygotowuje się do drugiej rundy RMPST, która odbędzie się od 9 do 11 maja podczas Baja Riverside w węgierskiej miejscowości Papoc.

fot. Polaris Polska Racing Team, własne

Przeczytaj także