Przeczytaj także
Kiedy powstaną windy w tunelu pod dworcem PKP? Władze Kielce zakładają, że dwie z trzech zaplanowanych wind powstaną do końca 2024 roku. Problem w tym, że na razie nie ma na nie pieniędzy i liczy na zdobycie zewnętrznego dofinansowania.
Przypomnijmy, że o windach, które miałyby znaleźć się przy wejściach do tunelu dworcowego pisaliśmy już w 2020 roku, jednak na konkretne działania musieliśmy poczekać kolejne trzy lata. Aktualnie tworzona jest dokumentacja projektowa, której koszt to 77 tysięcy złotych. – Miasto ma świadomość, że osoby starsze, z dysfunkcją ruchową i niepełnosprawne potrzebują ułatwionego dostępu. Dlatego planujemy realizację wind. Mogą one powstać w trzech lokalizacjach, a więc przy ulicy Sienkiewicza, przy przystankach autobusowych na ul. Żelaznej, a także przy ul. Mielczarskiego – tłumaczy Marcin Januchta, rzecznik prasowy prezydenta Kielc.
Przetarg na wyłonienie wykonawcy, który zajmie się budową dwóch wind zostanie ogłoszony prawdopodobnie jeszcze w tym roku. Przy czym szacuje się, że za tylko jeden dźwig ratusz będzie musiał zapłacić 1,5 miliona złotych. – Ostateczna decyzja, czy to będą przejścia przy Sienkiewicza i Żelaznej jeszcze nie zapadła, jednak to właśnie je chcemy zrobić w pierwszej kolejności. To są najczęstsze miejsca, które mieszkańcy wykorzystują aby dostać się do przyjeżdżających w te rejony autobusów, czy też do dworca kolejowego – dodaje Marcin Januchta.
Ratusz ma jednocześnie nadzieję, że uda się pozyskać dofinansowanie z zewnętrznych źródeł, aby pokryć wymaganą część kosztów. Jako przykład podano m.in. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. – Zadanie planujemy zrealizować do końca 2024. Jeżeli środki uzyskane przez miasto pozwolą nam zainstalować windy w pierwszej połowie przyszłego roku, to oczywiście będziemy się starali to zrobić w takim terminie. Natomiast na tę chwilę nie mamy pewności, jakimi pieniędzmi będziemy dysponować – tłumaczy rzecznik prasowy.
Podkreśla również, że długi czas oczekiwania na inwestycję związany jest właśnie z jej „znacznym kosztem” i możliwościami finansowymi urzędu. Dopytujemy przy tym, kiedy mogłaby powstać winda przy ul. Mielczarskiego. – Nie wykluczamy ani 2024 roku, ani 2025. To wszystko zależy od tego, jak zostanie skonstruowany przyszłoroczny budżet i przede wszystkim, czy miasto będzie mogło liczyć na dofinansowanie zewnętrzne – powtarza Marcin Januchta.
Jeśli chodzi o remont samego dworca kolejowego, to ten potrwa do końca obecnego roku. Jej koszt to ponad 51 mln złotych, a inwestycja posiada dofinansowanie ze środków unijnych z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Jak już informowaliśmy, przedsięwzięcie odwzoruje bryłę budynku w pełnej zgodności z oryginałem z 1971 roku. W bocznej części hali znajdą się cztery kasy biletowe i centrum obsługi pasażera. Powierzchnia na pierwszym i drugim piętrze zostanie zaadaptowana na pomieszczenia biurowe. Dzięki przebudowie dworzec ma zostać dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.