Leszek Cichy, pierwszy zimowy zdobywca Mount Everest odwiedził Kielce. "Góry Świętokrzyskie? – Dla mnie to bliskie tereny" - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Leszek Cichy, pierwszy zimowy zdobywca Mount Everest odwiedził Kielce. „Góry Świętokrzyskie? – Dla mnie to bliskie tereny”

Leszek Cichy

Leszek Cichy, pierwszy zimowy zdobywca Mount Everest oraz pierwszy Polak, który zdobył Koronę Ziemi odwiedził Kielce. Wybitny alpinista był gościem „Spotkań z filmem górskim” organizowanych w Kinie Fenomen WDK.

Spotkanie miało związek z rocznicą  pierwszego zimowego zdobycia najwyższej góry świata. 17 lutego 1980 roku, Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki jako pierwsi alpiniści w historii zdobyli zimą Mount Everest (8848 m). 20-osobową, narodową wyprawą kierował prekursor zimowego himalaizmu Andrzej Zawada.

To była pierwsza wyprawa nie tyle polska, co w ogóle pierwsza,  która miała oficjalne zezwolenie na wejście zimą na  ośmiotysięcznik. Jeszcze przed wyjazdem, wiedzieliśmy,  że to przejdzie do historii. Oczywiście mieliśmy nadziej, że będzie to historia z sukcesem  – mówił.

Zdobywca Korony Ziemi,  przyznał, że wyczyn z 1980 roku jest dla niego wydarzeniem o unikatowej randze. Dodał, że był on okraszony niewyobrażalnym trudem. Jednak zespół był niezwykle zdeterminowany.

Wahaliśmy się od  nadziei na początku, do łagodnej niepewności czy w ogóle ma to szanse powodzenia. Na początku pogoda była na tyle dobra, że w ciągu 10 dni założyliśmy aż trzy obozy. Jednak kiedy przyszła, prawie pewność, że będziemy na szczycie nadeszła prawdziwa zima, z potężnym wiatrem. Doszło do sytuacji, że nie tylko nie mogliśmy założyć czwartego ostatniego obozu, ale też wrócić do poprzednich. Ostatni atak był też pierwszym. Ta wyprawa to gotowy scenariusz filmowy – powiedział.

Podkreślił, że udało się tego dokonać mimo, że sprzęt, w który byli wyposażeni zdecydowanie odbiegał od obecnych standardów.

Największa różnica jest oczywiście w sprzęcie. Wówczas nie było goretexu, polarów, łączności satelitarnej. Ale najważniejsze teraz jest to, że koledzy mają po prostu znakomite prognozy pogody.  My wtedy większość czasu spędzaliśmy w górze nie wiedzą jak długo będziemy mogli liczyć na dobra pogodę. Na 45 dni pobytu 33 dni spędziłem w górze. Obecnie, ani  letnie, ani  zimowe wyprawy tak długo nie trwają. Czeka się na odpowiednie okno pogodowe. Wtedy nigdy nie mieliśmy pewności kiedy taka sytuacja się trafi – podkreślił.

A co himalaista sądzi o Górach Świętokrzyskich?

Niskie,  ale ciekawe.  Dla mnie te góry to trochę wspomnienie. Pracując jeszcze na uczelni, robiłem tu sporo pomiarów geodezyjnych. Na Świętym Krzyżu mieliśmy punkt geodezyjny. Dla mnie to bliskie tereny – dodał.

Leszek Cichy to legendarna postać polskiego himalaizmu. Jego miłość do gór zrodziła się stosunkowo późno. Tatry ujrzał po raz pierwszy dopiero rok przed maturą, kiedy to udał się wraz z bratem na trzydniową wycieczkę, podczas której zdobył swój pierwszy szczyt – Kopieniec Wielki (1311m). Już wtedy wiedział, że wspinaczka górska będzie zajmowała w jego życiu specjalne miejsce.

W narodowej świadomości zapisał się jako ten pierwszy w historii, który wszedł zimą na Mount Everest (8848 m). Od tej pory zaliczany jest do grona tzw. Lodowych Wojowników. Jest również pierwszym Polakiem, który 20 lat temu skompletował Koronę Ziemi, czyli najwyższe szczyty wszystkich kontynentów.

Wspinaczkowa pasja nie stanowiła przeszkody, aby mógł rozwijać też inne talenty. Świetnie sprawdził się w roli geodety, pracownika naukowego Politechniki Warszawskiej, a później maklera, finansisty i wyśmienitego przedsiębiorcy.