Maciej Bursztein z programem Przyjazna Premia Mieszkaniowa. 500 zł dopłaty do kredytu dla 500 par przez 5 lat - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Maciej Bursztein z programem Przyjazna Premia Mieszkaniowa. 500 zł dopłaty do kredytu dla 500 par przez 5 lat

Przeczytaj także

Poznaliśmy kolejny punkt programu wyborczego KWW Maciej Bursztein Przyjazne Kielce. Kandydat na prezydenta Kielc przedstawił swój plan na polepszenie sytuacji mieszkaniowej, a co za tym idzie – demograficznej i gospodarczej w Kielcach. – Przygotowaliśmy unikatowy w skali kraju program Przyjazna Premia Mieszkaniowa – podkreślił Maciej Bursztein.

W 2022 roku wybudowano w Kielcach najmniej mieszkań w Polsce, ponieważ jedynie 1093. W tym czasie w Rzeszowie wybudowano 3134, czyli trzy razy tyle. Tak niska liczba oddawanych i sprzedawanych mieszkań ma bardzo niekorzystny wpływ na każdy aspekt funkcjonowania miasta – zaznaczył Maciej Bursztein, kandydat na prezydenta Kielc.

W programie wyborczym Macieja Burszteina znalazł się unikatowy w skali kraju program Przyjazna Premia Mieszkaniowa.

– Oczywiście, że powinniśmy obserwować inne miasta i działać podobnie, ale musimy mieć też coś wyjątkowego. Coś, co przyciągnie nowych mieszkańców, a obecnych zachęci do pozostania w Kielcach. Dlatego właśnie proponujemy Przyjazną Premię Mieszkaniową, czyli dopłatę do kredytu 500 złotych dla pięciuset par przez 5 lat. To nie jest rozdawnictwo, to jest inwestycja. Po pierwsze, program się samofinansuje z podatków. Po drugie – sprawia, że ludzie nie przyjadą do nas na chwile tylko na lata – powiedział kandydat.

Podczas środowej (20 marca) konferencji poruszono również kwestie dotyczące samego systemu budowania mieszkań w Kielcach.

– Nie możemy się dziwić, że miasto się wyludnia, skoro mamy kieleckie wynagrodzenia, a warszawskie ceny za mieszkania. Budujemy praktycznie najmniej, a sprzedajemy najdrożej. Jedno wynika z drugiego. Więcej mieszkań i większa konkurencja to niższe ceny. Nie mówiąc już o tym, że każde 1000 nowowybudowanych mieszkań to również dodatkowe 1000 miejsc pracy dla osób chociażby z branży budowlanej. Trudno się też dziwić, że kiedy już coś budujemy mieszkańcy protestują. Jest to po prostu robione zbyt chaotycznie, bez większego namysłu, w miejscach w których wysoka zabudowa graniczy z domkami. Trzeba to w końcu usystematyzować. Nie może być też tak, że planami zagospodarowania przestrzennego jest objęte kilkanaście procent miasta. My chcemy doprowadzić do tego, żeby plan obejmował całe miasto. I w celu omówienia szczegółów jadę dzisiaj do Krakowa na spotkanie z profesorem, który się w tym specjalizuje – zaznaczył Bursztein.

W planach kandydata na prezydenta jest zwiększenie ogólnej liczby mieszkań poprzez m.in. budowanie wyższych budynków, a także odrolnienie nowych terenów i przeznaczenie ich pod zabudowę wielorodzinną. Maciej Bursztein mówił również o przekształceniu terenów, na których nie ma jeszcze domków jednorodzinnych, ale są przeznaczone pod zabudowę jednorodzinną (np. osiedle Dąbrowa II) w zabudowę wielorodzinną. Dla kandydata bardzo ważne jest także tworzenie mieszkań socjalnych i społecznych.

– W przypadku mieszkań socjalnych planujemy skorzystać ze środków Banku Gospodarstwa Krajowego z programu bezzwrotnego finansowego wsparcia budownictwa. Jeśli chodzi o mieszkania komunalne, będziemy się starać o wsparcie z rządowego z Rządowego Programu Mieszkań Komunalnych. Sięgniemy również po środki z KPO na dofinansowanie budowy energooszczędnych mieszkań dla osób o niskich i średnich dochodach. Kluczowe będzie też dla nas partnerstwo publiczno-prywatne, w ramach którego moglibyśmy na przykład przekazywać tereny inwestorom w zamian za mieszkania dla miasta lub niższe ceny mieszkań dla mieszkańców Kielc. Deklarujemy także wsparcie dla kieleckich spółdzielni mieszkaniowych chcących budować bloki na swoich terenach oraz wsparcie szkolnictwa zawodowego związanego z budownictwem – dodał Maciej Jakubczyk, kandydat do Rady Miasta.

Zwiększenie podaży ma spowodować spowolnienie wzrostu cen lokali w Kielcach, ale również zwiększenie liczby miejsc pracy, wpływów budżetowych do miasta, tempa spadku liczby mieszkańców i sprzyjać pozyskaniu nowych.

fot. Amelia Sumara

Przeczytaj także