MPK ze skargą na prezydenta i zawiadomieniem do prokuratury. Zarzuca mu “działanie na szkodę gminy Kielce” - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

MPK ze skargą na prezydenta i zawiadomieniem do prokuratury. Zarzuca mu “działanie na szkodę gminy Kielce”

Przeczytaj także

Rada Miasta zajmie się uchwałą dotyczącą zasadności skargi, którą jeszcze w styczniu złożyło Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. W obszernym dokumencie spółka zarzuca prezydentowi niegospodarność, m.in. w związku z przetargami dotyczącymi obsługi komunikacyjnej autobusami unijnymi. Sprawa trafiła także do prokuratury.

Przypomnijmy, że przetargi na dwuletnią obsługę miasta 40 autobusami należącymi do samorządu Kielc ogłaszano trzy razy. W ostatnim z nich wprowadzono zmiany do zamówienia i zostało ono podzielone na trzy zadania – pierwsze dotyczące obsługi czterech linii (13, 102, 107, 108), drugie dotyczące trzech linii (23, 24, 112) oraz trzecie ws. obsługi pięciu linii (0W, 0Z, 103, 104, 114). Ostatecznie to firma BP Tour Regio z Lublina odpowiada od połowy 2023 r. za obsługę tzw. “małego kontraktu”. 

MPK składa skargę na prezydenta

Z kolei w styczniu do miejskiej rady trafiła obszerna 12 – stronicowa skarga na prezydenta Kielc, złożona przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. Spółka zarzuca w niej włodarzowi miasta, że ten działał na szkodę gminy poprzez “zaniechanie skorzystania z uprawnienia”, wynikającego z umowy zawartej w 2018 r. pomiędzy MPK, a miastem.

– Gmina Kielce (jako organizator przewozów komunikacyjnych) ma prawo zwiększyć wielkość zadań przewozowych do +10% wyjściowego zakresu rzeczowego (czyli 1 029 700 km rocznie) za wykonanie których Gmina Kielce płaciłaby stawkę 8,51 zł/km zamiast stawki 10,95 zł/km przewidzianej w umowie z BP Tour Regio Sp. z o.o – czytamy w dokumencie.

MPK twierdzi, że  ratusz nie musiałby wtedy “organizować przetargu w całości lub w przeważającej części”, a tym samym wyrządzać strat w wysokości 496 tysięcy złotych netto. – Przy czym szkody mogą wzrosnąć do 6 036 795,22 zł brutto jeżeli Gmina Kielce nadal będzie wydatkowała pieniądze na komunikację miejską w sposób nieracjonalny i sprzeczny z interesem podatnika – napisano w skardze.

Jak z kolei podkreślono w uzasadnieniu, spółka nie wzięła udziału w żadnym z trzech postępowań “ponieważ postanowienia Specyfikacji Warunków Zamówienia były bardzo niekorzystne, co doprowadziło w efekcie do drastycznego zawyżenia stawek za kilometr”. Dalej dodano, że zgłaszane przez nich zastrzeżenia “w trybie przewidzianym ustawą o zamówieniach publicznych” nie były uwzględniane.

Obawiano się również, że przy zaproponowaniu stawki większej niż 8,50 zł netto za kilometr, organizator przerzucałby objęte kontraktem unijnym zadania do tańszego kontraktu, ponieważ ich zdaniem ratusz „taką politykę stosował od dłuższego czasu wobec MPK Sp. z o.o. (uzasadniając to dbaniem o interes podatnika i pieniądze publiczne)”.

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji pisze też, że już po podjęciu przez radę uchwały zwiększającej wydatki na komunikację publiczną okazało się, że “w świetle oświadczenia Skarbnika Miasta Kielce […] miastu grozi brak płynności finansowej”, o czym prezydent miał wiedzieć już na początku czerwca, „a pomimo to tej okoliczności nie upubliczniono”.

“Przedstawione zarzuty są bezpodstawne”

Marcin Januchta, rzecznik prasowy prezydenta Kielc, zaznacza, że włodarz zapoznał się z całością skargi i jego zdaniem zarzuty w niej przedstawione są bezpodstawne. Podkreśla, że MPK nie tylko nie przystąpiło do żadnego z przetargów, ale do Krajowej Izby Odwoławczej nie wpłynęło również żadne odwołanie na temat zapisów skupionych w specyfikacji warunków zamówienia. 

– Faktycznie w dużej umowie z MPK jest zapis o możliwości zwiększenia wielkości zadań o około 10%. Jednak jest to “bufor bezpieczeństwa”, który obowiązuje w całej Polsce. Spójrzmy na inwestycje, które sprawiają, że autobus zamiast pojechać prosto, będzie musiał jechać okrężnie. A w tym roku szykuje się wiele przedsięwzięć drogowych, na przykład na ulicy Seminaryjskiej, Klonowej, również ulica Orląt Lwowskich – mówi Barbara Damian, dyrektorka Zarządu Transportu Miejskiego.

Dodaje, że w zeszłym roku liczba wykonanych kilometrów przez MPK była i tak większa niż zakładana, ponieważ część kursów dotyczących linii unijnych musiano zlecać właśnie wspomnianej spółce. – Teraz mamy drugą umowę, z BP Tour Regio. Jednak co zrobić w momencie, gdyby doszło na przykład do strajku lub gdyby ta umowa skończyła się wcześniej? To właśnie po to są limity, aby mieć zabezpieczenie – zaznacza. 

– W SWZ były większe kary, na przykład za niewykonanie kursów lub zmianę trasy. Są one jednak pokłosiem doświadczeń z poprzednich lat. Ktoś może stwierdzić, że nic się nie stanie, jeśli autobus zmieni trasę i ominie trzy przystanki. Jednak tam mogą czekać ludzie, którzy jadą do lekarza, na egzamin. Naszym celem było, żeby kierowca był maksymalnie przeszkolony ze znajomości trasy  – podkreśla Barbara Damian. 

Wspomina także, że kary nie mogą stanowić więcej niż 20% całkowitego wynagrodzenia. – W ostatnim przetargu oferty złożyły dwa podmioty, proponując porównywalne kwoty. Podobne ceny występowały w postępowaniach organizowanych w całym kraju. Ponadto ogłaszając przetarg spodziewaliśmy się, że ta oferta będzie wyższa od tej posiadanej teraz przez MPK. Na przykład autobusy należące do samorządu są już stare, na co również zwracało uwagę Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. Wykonawca musiał więc wkalkulować możliwe naprawy.  – twierdzi  dyrektorka ZTM.

Prokuratura i sesja Rady Miasta

Co istotne, MPK złożyło zawiadomienie do prokuratury, również dotyczące zarządzania środkami publicznymi przez prezydenta. – Akta zostały przesłane na policję w celu wykonania czynności w ramach postępowania sprawdzającego. Gdy materiały wrócą do prokuratora, ten będzie podejmował decyzję w przedmiocie wszczęcia lub odmowy wszczęcia postępowania przygotowawczego w tym zakresie – powiedział Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. 

Z kolei we wtorek działająca w urzędzie Komisja Skarg, Wniosków i Petycji zarekomendowała uchwałę o zasadności wcześniej opisywanej skargi. Uchwała ta ma się pojawić na sesji Rady Miasta w dniu 14 marca. Jest to efekt łącznie dwóch posiedzeń, gdzie każdorazowo zapraszano na nie obie zainteresowane strony (wcześniej na ten temat dyskutowano w styczniu). 

– Jako komisja doszliśmy do wniosku, że działania zarządu miasta były pochopne, a mówiąc wprost błędne. W momencie podejmowania przez radnych decyzji o rozstrzygnięciu trzeciego przetargu, co wiązało się ze zgodą na uzupełnienie brakującej kwoty 8,5 mln zł, prezydent zapewniał nas, że jest to jedyna możliwość, aby nie doprowadzić do załamania systemu komunikacji publicznej w miesiącu wrześniu. W pewnym sensie wywarto na nas presję. Patrząc jednak z perspektywy czasu, moim zdaniem oraz większości komisji była to decyzja błędna – mówi Monika Słoniewska z klubu PiS i zarazem przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji.

Trzy osoby zagłosowały za uznaniem skargi za zasadną (Piotr Kisiel, Monika Słoniewska, Wiesław Koza), jedna była przeciw (Karol Wilczyński). 

Przeczytaj także