Bezbramkowy remis Korony z uczestnikiem Ligi Europy. "Żółto-czerwoni" zaprezentowali się dobrze w nowym ustawieniu - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Bezbramkowy remis Korony z uczestnikiem Ligi Europy. „Żółto-czerwoni” zaprezentowali się dobrze w nowym ustawieniu

Przeczytaj także

W swoim pierwszym sparingu podczas zgrupowania w Turcji, Korona Kielce bezbramkowo zremisowała w Belek ze Sturmem Graz. Kamil Kuzera sprawdził swój zespół w ustawieniu 4-4-2. „Żółto-czerwoni” zaprezentowali się z bardzo dobrej strony na tle drużyny, która jesienią grała w fazie grupowej Ligi Europy. 

W pierwszej połowie szanse z przodu dostali Adrian Dalmau i Daniel Bąk. Na środku obrony zagrał duet Yoav Hofmeister-Bartosz Kwiecień.

W początkowych akcjach bardzo aktywny na lewej stronie był nowy nabytek „żółto-czerwonych” Mariusz Fornalczyk. Brakowało jednak konkretów. Po obu stronach. W 15. minucie bramkarza rywali zatrudnił Martin Remacle. Belg oddał płaski strzał z dystansu, ale nie sprawił on żadnych problemów interweniującemu.

Spotkanie było często przerywane. Szczególnie zawodnicy wicelidera austriackiej Bundesligi nie przebierali w środkach. Miejscowy sędzia szybko wyciągnął z kieszonki żółtą kartkę. Tę obejrzał również Yoav Hofmeister.

W 27. minucie kielczanie przeprowadzili bardzo ładną akcję, którą napędził Martin Remacle. Dawid Błanik wyłożył piłkę do Mariusza Fornalczyka, który oddał skuteczny strzał, ale gol nie został uznany, bo sędziowie dopatrzyli się faulu Daniela Bąka.

W 30. minucie musiał wykazać się Xavier Dziekoński. Austriacy mieli rzut wolny tuż przed linią pola karnego. Dobry strzał oddał Manpri Sarkaria, ale młody golkiper pewnie wybił piłkę do boku.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w 38. minucie. Xavier Dziekoński wyszedł do pędzącego za piłką Amady Camary. Bramkarz był pierwszy przy futbolówce, ale uderzył głową w kolano rywala. Fizjoterapeuci musieli zatamować krwawienie z nosa. Ostatecznie, jeszcze przed końcem pierwszej części, między słupki wszedł Konrad Forenc.

W pierwszej części warte odnotowania były jeszcze dwie bardzo dobre interwencje Bartosza Kwietnia w obronie. Stoper wykonał ryzykowne wślizgi, ale bardzo skuteczne, zażegnując niebezpieczeństwo.

Na drugą połowę Kamil Kuzera wprowadził nową „jedenastkę”. W zespole Korony nieoficjalnie zadebiutowali Marcel Pięczek i Danny Trejo. Meksykanin grał w ataku z Jewgienijem Szykawką, chociaż nowy nabytek kieleckiego klubu grał raczej podwieszonego napastnika.

Nie zmienił się sposób gry „żółto-czerwonych”, którzy byli bardzo dobrze zorganizowani, ale też kilkoma podaniami potrafili rozrzucać rywali i z dobrym tempem przedostawać się pod ich bramkę. Brakowało jednak konkretów w ostatniej tercji.

Podopieczni Kamila Kuzery mieli jednak przewagę, zdecydowanie częściej byli w posiadaniu. Najlepszą sytuację stworzyli w 73. minucie. Danny Trejo związał dwóch rywali i zagrał na lewo do Jakuba Konstantyna. Ten posłał dośrodkowanie na długi słupek, a wszystko strzałem z powietrza zamknął Jacek Podgórski. Górą był jednak golkiper Sturmu, który poradził sobie również z instynktowną dobitką Jewgienija Szykawki.

W końcówce Korona oddała jeszcze dwa strzały, ale niecelne. Rywale odpowiedzieli jedną próbą i ostatecznie bramki nie padły.

W sobotę Korona zagra z trzecią drużyną bułgarskiej Parva Ligi – CSKA Sofia.

Korona Kielce – Sturm Graz 0:0

Korona (I połowa): Dziekoński (45’ Forenc) – Godinho, Kwiecień, Hofmeister, Briceag – Błanik, Takacz, Remacle, Fornalczyk – Dalmau, Bąk

Korona (II połowa): Forenc – Zator, Malarczyk, Trojak, Pięczek – Podgórski, Strzeboński, Nono, Konstantyn – Trejo, Szykawka

Po sparingu ze Sturmem: Musimy dawać z siebie maska. Dany dzisiaj, jutro i każdego kolejnego dnia zaprocentuje w lidze

fot. Korona Kielce

Przeczytaj także