Industria Kielce gra w Bitoli po 27 latach. Celem dwa punkty mimo problemów - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Industria Kielce gra w Bitoli po 27 latach. Celem dwa punkty mimo problemów

Przeczytaj także

Po pięciu kolejkach fazy grupowej Industria Kielce zajmuje szóste miejsce w grupie A. Różnice punktowe są jednak minimalne. Aby podopieczni Tałanta Dujszebajewa pozostali w grze o dwa czołowe miejsca muszą zdobyć gorący teren w Bitoli. Środowe spotkanie z Eurofarmem Pelistrem rozpocznie się o godz. 20.45.

W poprzednich latach klub z Kielc pojedynkował się z innym macedońskim klubem – Vardarem Skopje. W poprzednim sezonie ekipa z Bitoli odzyskała krajowy tytuł po osiemnastu latach. Tyle samo czekała również na występ w Lidze Mistrzów. Eurofarm ma ciężki start. Przegrał wszystkie spotkania. U siebie, przy żywiołowych kibicach, jest groźny dla każdego. – Tam gra się bardzo trudno. Miałem przyjemność grać tam kilka razy, ale wygrywaliśmy z Vardarem. Mamy sporo problemów kadrowych, przez co będzie trudniej. Jedziemy tam jednak wygrać – wyjaśnia Igor Karacić, środkowy rozgrywający kieleckiego zespołu.

Mistrz Polski zagra w Bitoli bez swojego najskuteczniejszego zawodnika w Lidze Mistrzów – Szymona Sićki. 26-latek skręcił staw skokowy. Raczej nie pojedzie też na zgrupowanie reprezentacji Polski. Wróci dopiero na Super Globe. Dokładając do tego brak Andreasa Wolffa i Alexa Dujszebajewa, sytuacja nie jest do pozazdroszczenia. W ofensywie duży ciężar będzie spoczywał na barkach Igora Karacicia. Chorwat miał ostatnio problemy zdrowotne.

– Bez Szymona będzie bardzo ciężko. Mam nadzieję, że damy radę. U nas nie gra tylko Sićko, Dujszebajew, czy Karacić. Mamy wielu świetnych zawodników, którzy mogą grać na każdej pozycji. Musimy walczyć jak lwy o każdy centymetr boiska. Mam 34 lata. Mam nadzieję, że mam na tyle doświadczenia, że zdobędę kilka bramek i pomogę drużynie – wyjaśnia Igor Karacić.

Kielecki klub tylko raz w historii rywalizował z klubem w Bitoli. 27 lat temu w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów. Na wyjeździe przegrał 19:29. W rewanżu był bliski odrobienia strat, ale ostatecznie do awansu zabrakło mu trzech goli, wygrał 30:22. Lata minęły, ale jedno się nie zmieniło – żywiołowy doping fanów z Macedonii.

– Na Bałkanach zawsze jest głośno. Musimy być na to przygotowani. Musimy być w pełni skoncentrowani, ale patrzeć przede wszystkim na nas – tłumaczy Igor Karacić, który opisuje również najbliższego rywala.

­– Oglądałem ich dwa pierwsze mecze, w tym ten z Kielem. Do końca fajnie walczyli, ale przegrali trzema bramkami. Grają twardo w obronie. My też musimy skupić się na defensywie, aby móc zdobywać łatwe gole ­– zakończył Igor Karacić.

Środowe spotkanie w Bitoli rozpocznie się o godz. 20.45.

Dujszebajew: Im bardziej gorąca atmosfera, tym my musimy mieć więcej chęci do walki

fot. Anna Benicewicz-Miazga

Przeczytaj także