Korona gra z niepokonaną Cracovią. Na zwycięstwo przy Kałuży czeka od 10 lat - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona gra z niepokonaną Cracovią. Na zwycięstwo przy Kałuży czeka od 10 lat

Przeczytaj także

Korona Kielce chce wygrzebać się ze strefy spadkowej przed przerwą reprezentacyjną. Aby mieć na to szansę, musi zdobyć stadion przy ulicy Kałuży w Krakowie. W sobotę zmierzy się z niepokonaną do tej pory Cracovią.

Podopieczni Kamila Kuzery chcą pójść za ciosem. Przed tygodniem przełamali niekorzystną serię. Po słabszym początku sezonu pod względem punktowym, w poprzedniej kolejce, w bardzo dobrym stylu, ograli Zagłębie Lubin 2:0. Przed nimi starcie z kolejnym wymagającym rywalem. Cracovia ma dziewięć punktów, na które złożyły się dwie wygrane i trzy remisy.

Cracovia osiągnęła stabilizację. Ogromna w tym zasługa trenera Jacka Zielińskiego.

– Aby stworzyć sobie szansę na wygraną, musimy się mocno natrudzić, rotować. Wiemy, na czym musimy się oprzeć. Cracovia jest dobrze zorganizowana. Będziemy musieli sporo namieszać, żeby przedostać się do trzeciej tercji. Dobrze bronią, dobrze wypychają. To drużyna mocna fizycznie. Jeśli realizujemy nasza zadania i dołożymy małą rzecz, to możemy zrobić wiele dobrego – mówi Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.

W tym tygodniu zespół z Krakowa dokonał głośnego transferu. Zakontraktował 103-krotnego reprezentanta Polski Kamila Glika, za którym 13 lat zagranicznej kariery. Stoper przyznał, że przez występy w „Pasach” chce wrócić do kadry. Podpisał dwuletni kontrakt. Doświadczony zawodnik zagrał po raz ostatni w polskiej elicie w 2010 roku.

– To kawał czasu. Z ekstraklasą byłem jednak na bieżąco, w miarę możliwości oglądałem mecze. Sam do końca nie wiem, czego się spodziewać, bo w telewizji wszystko wygląda inaczej. Na pewno zmieniła się otoczka, oprawa spotkań. Poziom trudno ocenić, z niecierpliwością czekam na mecze, towarzyszą mi wielkie emocje – wyjaśnia Kamil Glik, który jednak nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na mecz z Koroną. W przerwie spotkania przywita się jednak z kibicami.

– Decyzje oczywiście podejmuje trener, ale byliśmy zgodni, że po trzech, czterech treningach za wcześnie na grę. Potem mamy przerwę reprezentacyjną i będzie czas, aby dobrze przygotować się do kolejnych meczów – tłumaczył.

Pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej będzie brany inny zakontraktowany w tym tygodniu piłkarz – duński stoper Andreas Skovgaard, który ostatnio był zawodnikiem norweskiego Stabaek Fotball.

Korona ciągle zmaga się z problemami kadrowymi. Kamil Kuzera zareagował na nie odpowiednimi roszadami. Dobrze w drużynę wprowadził się Yoav Hofmeister. 22-letni Izraelczyk to nominalny defensywny pomocnik, ale świetnie odnalazł się na stoperze.

– Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok. Musimy pamiętać o tym, że nadal jesteśmy na dole tabeli. Nie ma jednak co ukrywać, że to zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Wierzę, że takich dobrych momentów będzie w tym sezonie znacznie więcej – przyznaje Yoav Hofmeister.

Młodzieżowy reprezentant Izraela, który niedawno ze swoją kadrą dotarł do półfinału Euro U-21 w Rumunii, jest zadowolony z pierwszych tygodni w nowym klubie. Docenił postawię kibiców.

–  Mamy niesamowitych fanów, więc zdecydowanie łatwiej nam się gra na własnym stadionie. Ale pracujemy nad tym, aby osiągać też lepsze wyniki na wyjazdach. Wierzę, że tak będzie już w meczu w Krakowie – tłumaczy.

Korona zwykle mogła liczyć na solidne wsparcie swoich kibiców na stadionie przy ulicy Kałuży, ale na zwycięstwo na tym stadionie czeka już od blisko 10 lat. W listopadzie 2013 roku wygrała 2:1. Kolejne dziesięć pojedynków przyniosło cztery remisy i sześć porażek.

Czy przełamanie niekorzystnej serii przyjdzie w sobotę? Początek meczu o 17.30.

wypowiedź Kamila Glika: PAP

fot. Paweł Jańczyk

Przeczytaj także