Korona obudziła się dopiero po godzinie meczu za sześć punktów. Zremisowała z Cracovią - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona obudziła się dopiero po godzinie meczu za sześć punktów. Zremisowała z Cracovią

Przeczytaj także

W sobotnim meczu 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy, Korona Kielce zremisowała przed własną publicznością z Cracovią 1:1. „Żółto-czerwoni” rozegrali słabą pierwszą połowę i przegrywali po golu Davida Olafssona. Po zmianie stron, z biegiem czasu, ich gra wyglądała coraz lepiej. W 71. minucie do wyrównania doprowadził Miłosz Trojak. W końcówce bohaterem został Xavier Dziekoński, który w sobie tylko wiadomy sposób obronił strzał Patryka Sokołowskiego. 

Kamil Kuzera musiał przeprowadzić kilka zmian w składzie. Wszystkie ze względu na kontuzje. Z powodu urazów mięśniowych wypadli Marcus Godinho, Marius Briceag i Denny Trejo. W „żółto-czerwonej” koszulce przed własną publicznością zadebiutował Marcel Pięczek.

Pierwszy kwadrans przyniósł płynną grę z obu stron, ale brakowało konkretów. Częściej z piłką pod polem karnym rywala znajdowała się Cracovia, która starała się grać na jeden kontakt, ale obrońcy gospodarzy byli czujni.

Pierwszy celny strzał oddali „Żółto-Czerwoni”. W 21. minucie Miłosz Trojak zażegnał niebezpieczeństwo na swojej połowie. Akcja szybko została przeniesiona na lewą stronę, gdzie z piłką przy nodze rozpędził się Mariusz Fornalczyk. Skrzydłowy wpadł w pole karne i oddał płaski strzał, który z dużym trudem sparował bramkarz.

W 26. minucie Cracovia zagrała jak po sznurku. David Olafsson dośrodkował z lewego narożnika pola karnego. Patryk Makuch idealnie zgrał na długi słupek do osamotnionego Mikkela Maigaarda. Duńczyk uderzył z najbliższej odległości, ale w ostatniej chwili pod nogi rzucił mu się Xavier Dziekoński i zatrzymał strzał.

Korona starała się zakładać pressing blisko pola karnego Cracovii. Nie przekładało się to na odbiory. W 37. minucie goście swobodnie wyszli spod presji „Żółto-Czerwonych”. Sebastian Madejski zaczął od swojej bramki. Następnie „Pasy” stworzyły przewagę na prawej stronie i dobrym podaniem uwolnili Mikkela Maigaarda. Duńczyk miał bardzo dużo miejsca, a obok siebie czterech wybiegających kolegów… tylko przy stoperach kielczan. Wybrał całkowicie odkrytą lewą stronę, a David Olafsson znalazł się w sytuacji „sam na sam”, którą wykończył z zimną krwią.

W drugiej części – zgodnie z przewidywaniami – Cracovia oddała pole Koronie. „Żółto-czerwoni” starali się atakować, ale w pierwszych minutach po wznowieniu nie przekładało się to na żadne zagrożenie. W ich poczynaniach było sporo niedokładności. W 60. minucie Kamil Kuzera zdecydował się na grę na dwóch napastników, wprowadzając na boisko Adriana Dalmau.

Koronie nie układała się gra, ale w 62. minucie była bliska wyrównania. Błysnął Nono. Hiszpan bez zastanowienia uderzył sprzed pola karnego z sytuacyjnej piłki. Ta minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką.

Pięć minut później gospodarze krótko rozegrali rzut rożny. Marcel Pięczek sprytnie uderzył ze skraju pola karnego. Również minimalnie niecelnie.

Korona była coraz bardziej zdeterminowana. W jej grze w końcu pojawiło się sporo pozytywnej agresji. W 71. minucie szybko rozegrała aut po stałym fragmencie. Yoav Hoffmeister wrzucił w pole karne. Strzał Adriana Dalmau zablokowali obrońcy, ale piłka powędrowała pod nogi Miłosza Trojaka, który doprowadził do wyrównania.

W 73. minucie mogło być już 2:1. Kielczanie wysoko atakowali. Martin Remacle odebrał piłkę, a Adrian Dalmau błyskawicznie podał ją do Nono. Jego strzał zatrzymał obrońca.

Korona starała się wywierać presję na rywalach. Pięć minut przed końcem jeden z zawodników Cracovii za słabo podał do swojego bramkarza. Jewgienij Szykawka ruszył mocno za piłką, ale finalnie delikatnie szybszy był Sebastian Madejski, który dobrze zachował się na przedpolu.

W 88. minucie Cracovia miała piłkę meczową. Skonstruowała składną akcję, a w jej finalnej części futbolówka została idealnie wystawiona do Patryka Sokołowskiego. Pomocnik uderzył w przeciwny ruch od tego, który wybrał Xavier Dziekoński, ale golkiper zdołał wybronić strzał nogami. Na początku doliczonego czasu młody golkiper odbił bardzo mocny strzał z dystansu.

Ostatnie słowo mogło należeć do gospodarzy. Jakub Konstantyn napędził akcję na lewej stronie. Oddał mocny strzał. Sebastian Madejski sparował piłkę do boku. Dobitka Dominicka Zatora przeleciała wysoko nad poprzeczką.

Korona zajmuje 15. miejsce. Ma 23 punkty – o jeden więcej od Puszczy Niepołomice, która w tej kolejce zagra u siebie z Rakowem Częstochowa.  Mistrz Polski będzie najbliższym rywalem zespołu Kamila Kuzery. Do Kielc przyjedzie w najbliższą środę na zaległe spotkanie 2. kolejki (godz. 18.30).

Korona Kielce – Cracovia 1:1 (0:1)

Bramki: Trojak 71’ – Olafsson 37’

Korona: Dziekoński – Zator, Malarczyk, Trojak, Pięczek – Błanik (78’ Podgórski), Hoffmeister (78’ Kwiecień, Nono (86’ Konstantyn), Remalce (86’ Takacz), Fornalczyk (59’ Dalmanu) – Szykawka

Cracovia: Madejski – Kakabadze (86’ Rapa), Hoskonen, Bitri, Skovgaard (86’ Ghita), Olafsson – Oshima, Maigaard (76’ Knap), Sokołowski – Makuch, Rakoczy (Bochnak)

Żółte kartki: Skovgaard

Widzów: 11 230

 

fot. Paweł Jańczyk 

Przeczytaj także