Przeczytaj także
W czwartek w Bydgoszczy rozpoczną się setne lekkoatletyczne mistrzostwa Polski. Wystartuje w nich 665 zawodników. – Gwarancją wysokiego poziomu sportowego jest fakt, że to ostatnia szansa na kwalifikacje olimpijskie –powiedział prezes PZLA Henryk Olszewski. Pierwszego dnia wieczorem o medale powalczą dwie zawodniczki KKL-u Kielce: trójskoczkini Karolina Młodawska i młociarka Katarzyna Furmanek.
Lekkoatletyczne mistrzostwa Polski w sportowym kalendarzu zadebiutowały w 1920 roku. Pierwsza edycja imprezy odbyła się we Lwowie, a Bydgoszcz zorganizuje mistrzostwa kraju 19. raz w historii. – Bydgoszcz była naturalnym wyborem. Mistrzostwa te będą bardzo ważnym startem dla naszych zawodników. Są bowiem ostatnią szansą na wywalczenie minimów i punktów do rankingu olimpijskiego. To gwarancja wysokiego poziomu sportowego – zapewnił Olszewski.
Trzydniowe zawody zgromadzą w Bydgoszczy lekkoatletyczną elitę. Na starcie nie zabraknie wielkich mistrzów, medalistów światowych imprez. W rzucie młotem Paweł Fajdek zmierzy się z Wojciechem Nowickim, a wśród kobiet na starcie nie zabraknie absolutnej gwiazdy tej konkurencji – Anity Włodarczyk. – To będzie piękny lekkoatletyczny spektakl, a dla nas jako organizatorów przede wszystkim zaszczyt. Przez ostatnie ćwierć wieku organizowaliśmy tutaj wiele imprez rangi mistrzostw Europy i świata. Były też mistrzostwa Polski, ale te które teraz przygotowujemy są ze wszech miar wyjątkowe – podkreśla prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki Krzysztof Wolsztyński.
Na bydgoskiej bieżni o kolejny świetny wynik postara się rekordzistka Polski w biegu na 400 metrów – Natalia Kaczmarek.
– Mistrzostwa Polski dla mnie to zawsze jedna z bardziej stresujących imprez. Trudniej jest mi biegać z tymi dziewczynami. Może dlatego, że prywatnie się lubimy, więc ta rywalizacja wygląda inaczej. Podchodzę do tego bardzo poważnie. Czekają mnie eliminacje i finał. Mam nadzieję, że obronię tytuł. Mam najlepszy wynik. W tym roku pokazywałam się z dobrej strony. Nie zlekceważę moich rywalek – zadeklarowała mistrzyni Europy.
Kaczmarek podczas ME w Rzymie przebiegła 400 m w 48,98 i o 0,2 sekundy poprawiła rekord Polski, który od 1976 roku należał do Ireny Szewińskiej.
– Nie spodziewałabym się po sobie biegania poniżej 50 sekund, bo weszłam w ciężki trening. Tego czasu jest niewiele, także musieliśmy potrenować. Po MP jeszcze bardziej podkręcę śrubę. Nie czuję się jakoś rewelacyjnie. Jestem zmęczona. Niedawno startowałam na 200 m w Poznaniu i na 400 m w Bydgoszczy podczas Memoriału Ireny Szewińskiej. Czuję to w nogach, ale mam nadzieję, że stać mnie na szybkie biegi –oznajmiła.
Najwięcej razy gospodarzem imprezy była Warszawa, ale na miano stolicy polskiej lekkoatletyki przez lata zapracowała Bydgoszcz. Mistrzostwa kraju odbywały się tu 18 razy, a od czwartku do soboty Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka ugości ich setną edycję.
***
Podczas zawodów zaprezentuje się kilku zawodników Kieleckiego Klubu Lekkoatletycznego. Pierwsze i największe szanse na medale już w czwartek. O godz. 19.30 rozpocznie się konkurs trójskoku z Karoliną Młodawską, a o 19.55 konkurs rzutu młotem z Katarzyną Furmanek w stawce. Dla obu zawodniczek to ostatnia szansa, aby wywalczyć kwalifikacje na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Obie musiałby osiągnąć wyniki znacznie ponad te, które notowały w tym sezonie. Minimum w trójskoku wynosi 14.55 m, a w rzucie młotem 74 m. Niestety, obie kielczanki nie mają szans, aby zakwalifikować się na najważniejszą imprezę czterolecia z rankingu.
(dw)
fot. TOMASZ KASJANIUK (PZLA)