Polacy odbili się od norweskiej ściany - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Polacy odbili się od norweskiej ściany

Przeczytaj także

W swoim pierwszy meczu grupowym na mistrzostwach Europy Polska przegrała w Berlinie z Norwegią 21:32. 

Polacy przystąpili do spotkania bez nominalnego leworęcznego rozgrywającego. Na prawej połówce miał grać Michał Daszek, ale zmaga się chorobą. Na trybunach usiadł również Piotr Jędraszczyk. W pierwszym spotkaniu w grupie D Słowenia pokonała Wyspy Owcze 32:29.

W drugiej linii rozpoczęło dwóch zawodników Industrii Kielce. Na lewej stronie Szymon Sićko, a na prawej Michał Olejniczak. „Biało-czerwoni” bardzo dobrze zaczęli. Świetnie spisywali się w obronie, w której środku grali Bartłomiej Bis i Kamil Syprzak. Po nieco ponad trzech minutach prowadzili 3:0. Kolejne trzy trafienia padły jednak łupem Norwegów.

W kolejnych fragmentach podopieczni Marcina Lijewskiego zaczęli popełniać błędy w ataku, a Skandynawowie zaczęli mocniej wykorzystywać kontratak. W 17. minucie, po czterech kolejnych golach, prowadzili 10:6. Trener Polaków musiał poprosić o czas. Po nim impas strzelecki przełamał Damian Przytuła.

Polacy mieli szansę na złapanie bezpośredniego kontaktu, jednak jej nie wykorzystali. Norwegowie coraz lepiej radzili sobie w ataku. W obronie wychodzili wyżej, odcinając bocznych rozgrywających. Trzy minuty przed przerwą mieli już pięć bramek przewagi. Po 30 minutach prowadzili 15:10.

Na początku drugiej części przepiękną bramkę po rzucie z dystansu zdobył Szymon Sićko. Po niej karnego wybronił Jakub Skrzyniarz, ale Norwegowie nie zamierzali spuszczać z tonu. W 38. minucie prowadzili już 19:11. Marcin Lijewski wziął drugi czas.

Polacy dalej odbijali się od obrony Norwegów, którzy na nieco ponad kwadrans mieli już dziesięć trafień przewagi i losy spotkania były formalnością.

Najskuteczniejszy po stronie „biało-czerwonych” był Szymon Sićko, który rzucił pięć bramek (50 procent skuteczności). Michał Olejniczak dorzucił jedno trafienie – on jednak nie dotrwał do końca. Sześć minut przed końcem otrzymał czerwoną kartkę z gradacji kar.

W sobotę Polska zagra ze Słowenią (godz. 18). Musi wygrać, aby zachować szanse na awans.

fot. Paweł Bejnarowicz/Związek Piłki Ręcznej w Polsce

Przeczytaj także