Przeczytaj także
2024 rok dopiero co się zaczął, a do Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach wpłynęło już około 100 roszczeń odszkodowawczych zgłoszonych przez kierowców. Sugerując się statystykami z poprzednich lat, może się okazać, że ten rok będzie rekordowy pod kątem uszkodzonych samochodów na kieleckich drogach. Od 2020 roku MZD wydał na odszkodowania ponad 140 tysięcy złotych.
Jak już informowaliśmy, w 2020 roku roszczeń z tytułu szkody komunikacyjnej (a więc takiej, która dotyczy uszkodzenia auta) wpłynęło 42, a rok później było to 113. Rekordowo pod tym względem prezentował się 2022, gdzie liczba ta wynosiła 230. W tych latach pokrzywdzonym wypłacono kolejno 5, 17 i 75 tysięcy złotych.
– W 2023 roszczeń odszkodowawczych było około 130. Na koniec tego roku wypłacono kwoty z tytułu 76 spraw. To 35,5 tysiąca złotych (wydanych przez MZD – dop. red.). Natomiast część roszczeń zgłoszono w grudniu i dlatego jeszcze trwają rozliczenia i pieniądze te zostanę przekazane w 2024 – tłumaczy Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg.
Dodaje, że w przypadku każdej szkody MZD wypłaca do 500 zł, a jeśli jej wartość jest większa i wynosi na przykład 3000 zł, to resztę pokrywa ubezpieczyciel. – Czynnikiem bezpośrednim są warunki pogodowe. Jeżeli jest pogoda, która sprzyja degradacji nawierzchni, to powstaje więcej ubytków. W zeszłym roku te warunki były bardziej sprzyjające, natomiast w 2022 zaistniała podobna sytuacja, z którą mamy do czynienia teraz. Już około 100 roszczeń odszkodowawczych przybyło w 2024 roku. Ponieważ zima jeszcze trwa, a w grudniu wróci ponownie, to możemy przybliżyć się do wyniku z 2022. Jednak na razie to „wróżenie z fusów” – tłumaczy rzecznik prasowy.
Wchodząc na stronę Miejskiego Zarządu Dróg i klikając w zakładkę „Jak załatwić…” znajdziemy między innymi protokół zgłoszenia szkody. Dokument należy wypełnić, jeśli ktoś uszkodził samochód na kieleckich ulicach i chciałby starać się o odszkodowanie. – Oczywiście potrzebna jest także dokumentacja zdjęciowa. Powinna pokazywać, jaka część samochodu została uszkodzona, jaki to jest samochód. Widoczna musi być również droga, na której doszło do uszkodzenia. Wszystko musi być identyfikowalne, abyśmy mieli pewność, że zdarzenie nastąpiło w Kielcach, a nie na przykład w Piotrkowie Trybunalskim. Cała dokumentacja wraz z protokołem trafia później do ubezpieczyciela, który to roszczenie rozpatruje – uzupełnia Jarosław Skrzydło.
Kieleckie drogi pełne dziur
Aktualnie Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych pracuje na III zmiany, aby łatać ubytki powstałe w miejskich drogach. W środę 14 lutego poinformowano, że na zlecenie MZD naprawa nawierzchni będzie przeprowadzana na takich ulicach, jak: Łódzka, Warszawska, Orkana, Solidarności (na wysokości ul. Niskiej oraz na wysokości Biedronki i stacji Transoil), Wrzosowa, Tarnowska, Rybna, czy też Warzywna.
Aktualnie wykonywane są przede wszystkim prace przy wykorzystaniu tak zwanej masy na zimno (choć przyznano, że wykonawcy udało się też pozyskać masę na gorąco). – Tak jest co roku ze względu na warunki atmosferyczne, a więc bardzo dużą wilgotność. Natomiast wiosną, kiedy będą już uruchomione wytwórnie mas bitumicznych, roboty będą przeprowadzane na większych powierzchniach. Wycina się wtedy określone warstwy zniszczonego asfaltu, precyzyjnie oczyszcza się ubytek i dopiero wtedy uzupełnia trwalszą technologią – informował jeszcze w styczniu Jarosław Skrzydło.
Problem z powstawaniem dziur pojawił się z powodu szybkiego rozmarzania pokrywy śnieżnej, a także intensywnych opadów deszczu. – Trzeci element, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, to tak zwane przejście przez 0. W cyklu dobowym zdarzały się temperatury zarówno dodatnie, jak i ujemne. To w połączeniu z właśnie dużą wilgotnością powoduje, że ulice są bardzo narażone na działanie warunków atmosferycznych. Zwłaszcza, jeśli chodzi o drogi, których stan techniczny nie jest już najlepszy – mówił naszej redakcji.
Uzupełniał, że tam gdzie na przestrzeni ostatnich lat wykonywana była kompleksowa wymiana nawierzchni, problem z powstawaniem ubytków praktycznie nie występował. Same dziury na drogach zgłaszane są przez inspektorów podległych MZD oraz pracowników RPZiUK. Brane są także pod uwagę głosy mieszkańców.