Pył pokrywa domy, samochody i trawniki. Problem z zakładem Trzuskawica - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Pył pokrywa domy, samochody i trawniki. Problem z zakładem Trzuskawica

Przeczytaj także

Podkielecka Sitkówka już od dłuższego czasu musi mierzyć się ze szkodliwą działalnością Trzuskawicy. Bo jak mówią mieszkańcy, zakład produkuje w nocy duże ilości kurzu i pyłu, który pokrywa okoliczne domy, samochody oraz podwórka. Kłopoty sprawiają również samochody ciężarowe, ponieważ niszczą drogę i wpływają na dodatkowe zanieczyszczenie powietrza.

Sitkówka to niewielka miejscowość na granicy Kielc i gminy Nowiny. Znajduje się tutaj zakład wapienniczy Trzuskawica, którego działalność negatywnie wpływa na życie mieszkańców. To dlatego, że w nocy wszystko pokryte zostaje pyłem.

– Firma nie reaguje na nasze wezwania ani prośby. Po spotkaniach, które nawet się odbywają z zakładem. Składają nam obietnice, których potem nie dotrzymują. Efekt jest taki, że codziennie mamy zapylone domy, samochody, trawniki. Jednym słowem wszystko wokół. To jest dramat. Ja tu mieszkam od 5 lat i jest coraz gorzej. – informuje mieszkaniec Sitkówki.

Podobnego zdania są inne osoby. Które zwracają przy okazji uwagę na fakt, że Trzuskawica stara się przestrzegać przepisów w dzień, kiedy pracują konkretne urzędy. Sytuacja zmienia się jednak już w godzinach popołudniowych.

– Największy problem jest przy kruszarkach kamienia. Gdy jest wieczór, nie polewają wodą. Nie zwracają uwagi na nic. Na różę wiatrów, czyli w którą stronę wieje wiatr. Wtedy właśnie zaczyna się całe eldorado. W tym opadzie zdarza się popiół czarny, ale większość to wapno, bo reaguje z wilgocią. Jak jest rosa lub mgła to na lakierze aut zostają plamy i takie wżery. Umyć się tego nie da. Jeśli na samochodzie są takie rzeczy, to co się dzieje w naszych płucach? – pyta się kolejny mieszkaniec.

To jednak nie koniec. Ulicą Chorzowską, która jest punktem granicznym między Kielcami i gminą Nowiny, codziennie kursują setki samochodów ciężarowych. A to powoduje nie tylko hałas i zniszczenia w nawierzchni, ale również dodatkowe zapylenie. Dlatego mieszkańcy interweniowali także w tej sprawie, prosząc między innymi o ograniczenie tonażu. Ich działania nie przyniosły jednak skutku.

Co zaś z kontrolami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska? Zainteresowani podkreślają, że wspomniane przedsiębiorstwo ogranicza szkodliwą działalność, gdy tylko ma dojść do wizyty. – Ja od trzech lat wysyłam wnioski do WIOŚ. Zorganizowano kontrolę, ale oczywiście zakład był wcześniej poinformowany. Twierdzą, że takie są przepisy. W godzinach popołudniowych nie mogli zaś niczego przeprowadzić. Podkreślono, że urząd wtedy nie pracuje. Jak firma wie o kontroli, to oczywiście ogranicza produkcję i procesy technologiczne. Jeździ mniej samochodów ciężarowych. Podobnie robili podczas badania hałasu. Nagle ciężarówki zniknęły – zaznaczono. 

Mieszkańcy planują w najbliższym czasie protest skierowany przeciwko Trzuskawicy. Będzie to blokada drogi dojazdowej do zakładu. Dodatkowo zapowiadają skierowanie do sądu pozwu zbiorowego przeciwko uciążliwej działalności. Dokumentacja fotograficzna zbierana jest od wielu miesięcy.

O poprawę sytuacji w Sitówce walczy też radna Renata Posłowska, która od 2009 roku wysyła prośby o interwencję do posłów, czy też różnych instytucji. Ponadto brała udział w poprzednich protestach. Wraz z wójtem Sebastianem Nowaczkiewiczem uczestniczyła także w spotkaniach z przedsiębiorstwem.

– Sytuacja, z jaką mamy do czynienia w miejscowości Sitkówka nie jest nowa. Kurz i pył są dla tutejszych mieszkańców codziennością – wyjaśnia wójt Sebastian Nowaczkiewicz. – Korzystanie ze środowiska przez firmę Trzuskawica jest regulowane pozwoleniami udzielonymi przez Marszałka Województwa Świętokrzyskiego. Kontrolę nad ich przestrzeganiem sprawuje Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony środowiska, do którego każdorazowo przekazujemy wnioski o interwencję od naszych mieszkańców – wyjaśnia wójt.

Przeczytaj także