Radni przeciwko sprzedaży budynku po UJK. „Jedyna szansa na scalenie Urzędu Miasta” - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Radni przeciwko sprzedaży budynku po UJK. „Jedyna szansa na scalenie Urzędu Miasta”

Przeczytaj także

Kieleccy radni przytłaczającą większością głosów wyrazili sprzeciw wobec planu sprzedaży budynku przy ul. Leśnej, gdzie kiedyś mieścił się wydział polonistyki Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. Od 2015 roku obiekt stoi pusty. 

To właśnie wtedy miasto kupiło budynek od uczelni za blisko 9 mln zł. Początkowo miał się tam wprowadzić Kielecki Park Technologiczny. Były także plany postawienia biurowca z wysokiej klasy powierzchnią biurową. Skończyło się jednak tak, że od 7 lat budynek nie jest w żaden sposób użytkowany.

W związku z tym władze Kielc wystąpiły do Rady Miasta o zgodę na sprzedaż obiektu, który mieści się w głębi działki. Jednak radni mieli spore wątpliwości do tego pomysłu. Przede wszystkim był poruszany temat przeniesienia tam wydziałów urzędu, które obecnie funkcjonują w budynkach przy Strycharskiej i Szymanowskiego. Przypomnijmy, że w obiekcie zlokalizowanym przy samej ulicy był plan na przeniesienie archiwum oraz wydziału komunikacji i ewidencji ludności Urzędu Miasta. 

– Jaki miasto ma plany odnośnie ewentualnej lokalizacji wydziałów urzędów, które miały być tam ulokowane? – pytała radna Joanna Winiarską. 

– Za ile możemy sprzedać budynek na Strycharskiej i Szymanowskiego. Bo to byłaby naturalna kolej rzeczy, żeby przenieść wydziały stamtąd na Leśną – pytał z kolei radny Michał Braun. 

Szacunkowa wartość nieruchomości na Szymanowskiego to ok. 10 mln zł – Natomiast na Strycharskiej nie robiliśmy wyceny. Według rynkowych cen, myślę, że to około 500 zł za metr kwadratowy – odpowiadała Barbara Zawadzka z kieleckiego ratusza. 

Wiceprezydent miasta, Bożena Szczypiór przyznała, że miasto nadal myśli nad adaptacją budynku przy samej ulicy, jednak – podobnie jak na obiekt w głębi działki – nie ma pieniędzy na remont. – Na razie nie mamy na to pieniędzy. Zewnętrzne źródła dofinansowania nie przewidują takich dotacji. Szukaliśmy też możliwości przez partnerstwo publiczno-prywatne – mówiła wiceprezydent. 

Ten argument nie przekonał radnych. Marcin Stępniewski mówił, że w razie sprzedaży miasto „bezpowrotnie straci szansę na scalenie wszystkich części Urzędu Miasta”  Nie raz byłem świadkiem sytuacji, kiedy mieszkaniec przyjeżdżał załatwić sprawę na Rynek i był oddelegowany na Strycharską lub Szymanowskiego. Ciągle państwo mówią o ożywianiu centrum. Przecież do tego urzędu przyjadą mieszkańcy i poźniej po załatwieniu spraw pójdą na Sienkiewicza. Pani prezydent mówi, że nie ma pieniędzy na remont. Jestem przekonany, że udałoby się je znaleźć. Dochód możecie mieć ze sprzedaży budynków przy ulicach Szymanowskiego i Strycharskiej. Na różne, inne dziwne rzeczy jakoś znajdowano pieniądze – argumentował. 

– Trudno się nie zgodzić z radnym Stępniewskim – wtórował Maciej Bursztein pytając ile kosztuje miesięczne utrzymanie budynku.

Krzysztof Miernik, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków odpowiedział, że to ponad 4 tysiące złotych, natomiast cały kompleks kosztuje miasto 7 tysięcy złotych miesięcznie. 

Anna Myślińska podkreślała natomiast, że ten budynek jest ważny ze względów kulturowych i historycznych. – Mieściło się tam między innymi gimnazjum bł. Kingi. To byłby kolejny cios w dawną przestrzeń miasta. Miasto powinno starać się zachować dawny charakter. Jestem absolutnie przeciwna pozbywania się tego kompleksu – mówiła.

Ostatecznie przeciw sprzedaży było szesnaścioro radnych. Za zagłosowały cztery osoby, natomiast od głosu wstrzymały się dwie osoby. W głosowaniu nie brało udziału troje radnych.

Przeczytaj także